• 2 months ago
Transcript
00:00:30
00:00:35
00:00:40
00:00:45
00:00:50
00:00:55
00:01:00
00:01:05
00:01:10
00:01:15
00:01:20
00:01:25
00:01:30
00:01:35
00:01:40
00:01:45
00:01:50
00:01:55
00:02:00
00:02:05
00:02:10
00:02:15
00:02:20
00:02:25
00:02:30
00:02:35
00:02:40
00:02:45
00:02:50
00:02:55
00:03:00
00:03:05
00:03:10
00:03:15
00:03:20
00:03:25
00:03:30
00:03:35
00:03:40
00:03:45
00:03:50
00:03:55
00:04:00
00:04:05
00:04:10
00:04:15
00:04:20
00:04:25
00:04:30
00:04:35
00:04:40
00:04:45
00:04:50
00:04:55
00:05:00
00:05:05
00:05:10
00:05:15
00:05:20
00:05:25
00:05:30
00:05:35
00:05:40
00:05:45
00:05:50
00:05:55
00:06:00
00:06:05
00:06:10
00:06:15
00:06:20
00:06:25
00:06:30
00:06:35
00:06:40
00:06:45
00:06:50
00:06:55
00:07:00
00:07:05
00:07:10
00:07:40
00:07:45
00:07:50
00:07:55
00:08:00
00:08:05Michał przestań gadać.
00:08:07Właśnie, że tak wolałabym żywego słonika niż to.
00:08:11X plus 12 równa się 63.
00:08:13Głupio.
00:08:14Prawa strona równania pozostaje bez zmian.
00:08:16I już teraz możemy narysować graf.
00:08:18
00:08:23
00:08:28
00:08:33
00:08:38
00:08:43
00:08:45Tak.
00:08:46510238.
00:08:49Tak, tak, czekam.
00:08:51
00:08:57To ty, Asia?
00:09:00Słabo cię słyszę.
00:09:02Tak, tak, teraz lepiej.
00:09:05W porządku, u nas w porządku.
00:09:07Michał zdrowy, ja też.
00:09:09Nie, nie, nie, nie ma jeszcze Michała.
00:09:11Twoja mama przeprowadzi go ze szkoły.
00:09:13Szkoda.
00:09:16Mówię, że szkoda.
00:09:19Dobra, ucałuję.
00:09:23A co u ciebie?
00:09:26Nie w Appledore?
00:09:28W Amsterdamie.
00:09:30Ach, to świetnie.
00:09:32Tak, tak, przyszła paczka, przyszła.
00:09:36Rozumiem, musisz kończyć.
00:09:39Ale...
00:09:40Ale kiedy wracasz?
00:09:43Trochę dłużej?
00:09:44Ale kiedy?
00:09:46Halo?
00:09:48Halo?
00:09:50Halo?
00:10:14Achtung, hier spricht Robby.
00:10:16Desprechende Roboter, klick.
00:10:18Ich grüße euch alle, klick, klick.
00:10:32Achtung, hier spricht Robby.
00:10:34Desprechende Roboter...
00:10:45Klick, klick.
00:11:03Co?
00:11:04Nie mówi i nie chodzi.
00:11:10Poczekaj, zaraz to zrobię.
00:11:14A, to blaszka się odgiewa.
00:11:23A?
00:11:24Jestem holenderski...
00:11:26...kosmita.
00:11:45Dobra, to jest?
00:11:47Mama przysłała.
00:11:50Odbierz się.
00:11:55Proszę.
00:12:15Proszę.
00:12:23Dobra.
00:12:28A że kawalerskie?
00:12:37Pepsi lepsza.
00:12:40No.
00:12:42Jadłeś kolacji?
00:12:44A ty?
00:12:45Co?
00:12:46Ty nie jadłeś kolacji.
00:12:49Do łóżka.
00:12:56Cholera, nie możesz!
00:13:01Nic się nie stało, idź.
00:13:04Jak się rozbierzesz, to mnie zawołaj.
00:13:10Dobrze by było, gdybyście uwierzyli, że stabilność naszego świata jest czymś niesłychanie istotnym.
00:13:15A ta stabilność szczególnie wiąże się z kulturą.
00:13:19Ja wiem, że nie lubicie słowa stabilizacja, że pachnie ono wam brzydko konformizmem.
00:13:24Ale ta stabilność jest absolutnie niezbędna.
00:13:26Jest niezbędna.
00:13:28Ponieważ uniknięcie chaotycznych zmian to jeden z warunków naszej egzystencji jako istot rozumnych.
00:13:40Niech pani nie notuje to wszystko, o czym mówię, znajdzie pani w książce.
00:13:47To, co do tej pory powiedziałem, nie oznacza, że nasz zbiór stabilnych doświadczeń ma być utrzymany w stanie absolutnie nienaruszonym.
00:13:55Kolejną bowiem, obok stabilności, cechą naszej egzystencji jako istot myślących,
00:14:00jest zdolność rozwijania naszego intelektu i naszej wrażliwości w taki sposób,
00:14:06aby każde nabyte doświadczenie wzbogacało i modyfikowało system doświadczeń uprzednich.
00:14:12Na tym w istocie polega dynamizm i postępowość kultury zwanej śródziemnomorską,
00:14:18lub może lepiej europejską.
00:14:21Albo też, jak chcą niektórzy, zachodnią.
00:14:25Postępowość owego modelu kultury...
00:14:29Proszę pani, proszę pani, domyślam się, o czym pani tak szepcze koleżance.
00:14:35Czuję się pani nierozerwalnie przypisana do wspomnianego przeze mnie modelu kultury zachodniej.
00:14:40Nie wiem jednak, czy jest to takie pewne. Istnieją bowiem zupełnie inne możliwości.
00:14:46Tak więc postępowość owego zachodniego modelu kultury w stosunku do modelu kultury powiedzmy indians nad Orinoco
00:14:53wyraża się tym, że ludy te nie dlatego są prymitywne, że model kultury, który wypracowały jest prymitywny i nieużyteczny,
00:15:01ale dlatego, że model ten nie ulegał ewolucji.
00:15:05Tak to jest, kiedy ograniczymy się wyłącznie do akceptowania pustych formuł,
00:15:12elementów rytuału czy nietykalnych tabu.
00:15:16I nie próbujemy nic zmieniać.
00:15:18Stajemy się wtedy prymitywni.
00:15:23Paweł!
00:15:45Przyjdziesz sam?
00:15:46Nie, z Michałem.
00:15:47Pytam poważnie. Joanna nie wróciła jeszcze?
00:15:49Nie.
00:15:50A kiedy wraca?
00:15:51Niedługo.
00:15:52A dokładnie kiedy?
00:15:54W czwartek jeszcze jej nie będzie.
00:15:56Coś nie w porządku, Pawełku?
00:15:57Wszystko w porządku. Szał zakupów ją ogarnął i pewno wróci trochę później.
00:16:19Lubisz podróżować?
00:16:21Bardzo.
00:16:24Nie bałbyś się stąd wyjechać?
00:16:27A gdzie?
00:16:30Daleko.
00:16:32Tak daleko jak do Krakowa?
00:16:35Jeszcze dalej.
00:16:40A mama by pojechała ze mną?
00:16:43Mama? A gdzie mama miałaby pojechać?
00:16:46Tam, daleko.
00:16:49Idealnie, że pojechałaby z tobą.
00:16:54A tata?
00:16:55Tata? Nie wiem. Ma przecież odpowiedzialną pracę.
00:17:05Uczy studentów?
00:17:07Tak.
00:17:09A wiesz, Michałku, że ja też nigdzie bym nie wyjechała?
00:17:12Bałabym się.
00:17:14Zresztą jestem już za stara na dalekie podróże.
00:17:18Nie chcesz się pochuśtać?
00:17:28Tłumaczę pani już po raz kolejny, że to jest jakieś nieporozumienie.
00:17:31Zupełnie bezprawna decyzja, która powinna być anulowana.
00:17:34Ale pani doktorze...
00:17:36Ja wiem. Ja wiem, że to nie pani wymyśliła.
00:17:39Tylko kazali pani to idiotyczne pismo napisać i wysłać.
00:17:43Ale dlaczego jednak nikt nie musiałby skontaktować się ze mną, zadzwonić?
00:17:47Przecież na każdym biurku jest telefon.
00:17:51Żonie kończy się bezpłatny urlop za trzy dni i dopiero wtedy możecie jej wypowiedzieć pracę.
00:17:55A żona pańska jeszcze nie wróciła, tak?
00:17:59No to co?
00:18:03Wraca za trzy dni i od poniedziałku jest pracy.
00:18:06Ale tydzień temu przyszło do nas pismo wysłane przez pańską żonę z Holandii.
00:18:11Z prośbą o rozwiązanie umowy o pracę z dniem 30 kwietnia 80 roku.
00:18:17Może...
00:18:20Może rozwiązaliśmy umowę zbyt pochopnie sprawnego punktu widzenia,
00:18:24ale zgodnie z życzeniem pańskiej żony. Proszę zobaczyć.
00:18:41Narkomanii, faszyści, banki, kurwy, terroryści, walczyciele.
00:19:10Śmiech, krzyk, wszystko, nic, lek, przyjaciele.
00:19:21Tanki.
00:19:25Słyszy pan tę muzykę?
00:19:28Ta, ta, ta, ta, ta, ta.
00:19:31Anarchizm, a jednocześnie niesłychana ekspresja.
00:19:39Przypominają mi hipisów.
00:19:43Całe nowe pokolenie.
00:19:51Całe nowe pokolenie.
00:19:59Całe nowe pokolenie.
00:20:04Prosimy, prosimy tutaj do nas.
00:20:06Prosimy bliżej.
00:20:09Pijemy zdrowie urocze i pani doktor.
00:20:11O, nareszcie.
00:20:15Prosimy bliżej. Prosimy.
00:20:18Proszę bardzo.
00:20:20Proszę.
00:20:25Tylko szczerze, szczerze.
00:20:29Proszę państwa, pijemy zdrowie urocze i pani doktor.
00:20:33A, tak jest.
00:20:43I czemuś takie ponury, Pawełku?
00:20:46Nabryliłeś, a teraz się boisz, że żona wraca.
00:20:49No, właśnie.
00:20:51Kiedy ją nawraca?
00:20:53Nie wiem.
00:20:58Ja nie jestem taki ponury, pani profesor.
00:21:01Po prostu mam taki głupi wyraz twarzy
00:21:03od czasu, kiedy zostałem socjologiem.
00:21:12Drodzy państwo.
00:21:18Profesorostwo, doktorostwo
00:21:22i ty, biedny magistrze.
00:21:25Magisterostwo.
00:21:27Zdrowie, pani doktor, było już wiele razy.
00:21:29O moim przyjacielu, który cierpliwie,
00:21:31ze wspaniałą wyrozumiałością
00:21:34znosił ambitne zamierzenia swojej żony,
00:21:36zapomnieliśmy zupełnie.
00:21:38Tak więc, zdrowie najlepszego męża swojej żony,
00:21:43twoje zdrowie dla mnie.
00:21:46Zdrowie.
00:21:49Zdrowie.
00:21:53Panie doktorze, pan uchodzi za dość kontrowersyjnego
00:21:57i agresywnego w swoich poglądach.
00:22:00O, pan Paweł to nasz pierwszy kontestator.
00:22:08Czuję, że na dzisiejszy wieczór
00:22:09potrzebujecie państwo głazna.
00:22:11Proszę bardzo.
00:22:14Panie profesorze, pan niedawno wrócił z Leningradu?
00:22:20Z Londynu, koleżanko.
00:22:22Piękne miasto.
00:22:24Może jeszcze raz.
00:22:26Dziękuję bardzo.
00:22:28Słyszeliście państwo historyjkę,
00:22:31jak przychodzi dwóch do księgarni
00:22:35i jeden z nich pyta,
00:22:37czy jest pan Tadeusz?
00:22:39A sprzedawczyni odwraca się w kierunku magazynu
00:22:43i woła, panie Tadziu, przyszli po pana.
00:22:46Ha, ha, ha.
00:22:55Słychał on Tadeusza.
00:22:58Kto?
00:22:59Profesor.
00:23:01Ha, ha, ha.
00:23:24Ha, ha, ha.
00:23:39...i fal fabrycznych też lekko traszamy.
00:23:48Dobry wieczór, panie profesorze.
00:23:50Zalotka w Wiele Stalowskich Borach,
00:23:51w której cieszymy się,
00:23:52że nas tutaj także odwiedza,
00:23:54ale chcielibyśmy też się dowiedzieć.
00:24:09Ha, ha, ha.
00:24:38Ha, ha, ha.
00:25:00Ten pierwszy dowcip to był nawet w porządku, wiesz,
00:25:03ale potem...
00:25:06Elżbieta myślałem, że cię zabije spojrzeniem,
00:25:08a ty nic, nic.
00:25:11A to podobno jakiś ważny facet, bracie,
00:25:13z tych, co to dużo mogą.
00:25:16Lubię taki.
00:25:17A gdzie Elżbieta?
00:25:20A, Elżbieta, bracie, teraz...
00:25:23Rozwoi profesorów.
00:25:25Ha, ha, ha.
00:25:26Maluchem?
00:25:27A jak?
00:25:28Maluchem.
00:25:37Maluch jest bardzo pojemny.
00:25:39Fakt.
00:25:40To małe gówno wystarczy,
00:25:41żeby pomieścić w świat nauki polskiej.
00:25:44Pawełku, za dużo piłeś.
00:25:46Słuchaj, a ten pan Jacek, ten profesorek,
00:25:48to jest taki cholernie złośliwy facet.
00:25:50Uważaj na niego.
00:25:55My to ostatnio kładliśmy razem tapety, co?
00:26:02Tapety?
00:26:04Trzy lata temu.
00:26:07Nie.
00:26:09Myśmy myli szyby w Amsterdamie.
00:26:15A tapety to cztery lata temu.
00:26:17W Mannheim.
00:26:20Całe pokolenie.
00:26:23Całe nasze pokolenie.
00:26:25Kurwy banki terroryści.
00:26:27Całe nasze pokolenie.
00:26:37Całe pokolenie.
00:26:44Całe nasze pokolenie.
00:26:50Kurwy banki terroryści.
00:26:52Całe nasze pokolenie.
00:26:56Całe nasze pokolenie.
00:27:09Kurwy banki terroryści.
00:27:12Całe nasze pokolenie.
00:27:25Całe nasze pokolenie.
00:27:34Całe nasze pokolenie.
00:27:42Kurwy banki terroryści.
00:27:44Kurwy banki terroryści.
00:27:47A co ma dialektyka do mojej duszy, no co?
00:27:51Nic.
00:27:52Kurwy.
00:27:55Tak się trzemy, że w końcu nas zwiną.
00:28:05Przepraszam panie doktorze, szukam pana od godziny.
00:28:07Zostawił pan w szatni portfel i klucze.
00:28:10Dziękuję.
00:28:12Nadzieja od nauki polskiej.
00:28:15Dziękuję.
00:28:17Zapraszam na strzemiennego.
00:28:19Gdzie o tej porze?
00:28:22Piętro trzecia, brama babci Kozłowskiej.
00:29:52No.
00:30:01To możemy już zacząć lekcję.
00:30:05Ale najpierw zastanówmy się, jak ocenić wczorajsze wydarzenie.
00:30:10Może, co o tym sądzi Michał?
00:30:18Przecież widzieliście jak to było.
00:30:21Kasia uderzyła Roberta tornistrem w głowę, podłuchła mu okulary i rozcięła policzek.
00:30:27Prawda?
00:30:32A może Kasia nie chciała uderzyć Roberta?
00:30:36Kasiu, chciałaś?
00:30:39Pytam Kasiu, czy chciałaś?
00:30:46Sebastian, jaki stopień postawiłbyś Kasi z zachowania?
00:30:52No nie wiem.
00:30:55Dwójkę?
00:30:56No tak, dwójkę.
00:30:58A ty Bartek?
00:31:01Dwójkę.
00:31:03Ania?
00:31:07Chyba też.
00:31:09Ewa?
00:31:12Ja, dwójkę.
00:31:14A Michał?
00:31:19Robert ją bije na przerwach.
00:31:22Pytam, jaki stopień postawiłbyś Kasi za to, że uderzyła Roberta tornistrem w głowę?
00:31:30Tak jak wszyscy.
00:31:34Postawiłbyś Kasi dwójkę? Na pewno?
00:31:39Tak postawiłbym Kasi dwójkę.
00:32:04Dlaczego mama go zabrała?
00:32:07Możesz go odwiedzać, zabierać na spacer, kiedy tylko będziesz chciał. Nie przychodź jednak w takim stanie.
00:32:13Dlaczego mama zabrała Michała?
00:32:15Pawełku, w takich warunkach nie można wychowywać dziecka.
00:32:18Lepiej będzie, jeżeli zostanie u mnie, dopóki Anna nie wróci.
00:32:23Dopóki Anna nie wróci?
00:32:26To są wasze sprawy, nie moje. Michał jest moim wnukiem.
00:32:31Zrezygnowała z pracy, o czym nie wiedziałem.
00:32:35Nie pisze, nie dzwoni.
00:32:38Nie wiem, kiedy wróci, nie wiem, co ona tam naprawdę robi.
00:32:44Mama pewno więcej wie o córeczce, ale solidarnie, ani jednego złego słowa o niej.
00:32:49Nie będę wysłuchiwała pijackiego bełkotu.
00:32:54Powiedz jej! Powiedz, bo przecież dzwoni do ciebie.
00:32:59Jeżeli ona tu nie wróci, to ja tam po nią pojadę.
00:33:29Michałku, jak ci nie wstydzić? Bić dziewczynkę?
00:33:32To ona zaczęła!
00:33:34Ach, Michałku.
00:33:36Powiedziała, że jestem fałszywy jak rudy lis.
00:33:39To taki ten.
00:33:41Puść mnie!
00:33:43Puść mnie!
00:33:46To taki ten.
00:33:48Puść mnie!
00:33:51To taki ten.
00:33:54Puść mnie!
00:33:58Nie chcę, żebyś przychodziła po mnie. Nie chcę nikogo.
00:34:01Ani ty, ani mama, ani tata.
00:34:04Jestem już duży. Nie chcę nikogo.
00:34:13Tak.
00:34:16Dobra, stary.
00:34:18Oczywiście. Nie ma sprawy.
00:34:21No problem.
00:34:23Nie ma sprawy. No problem.
00:34:26Paweł.
00:34:28Oczywiście, będziemy.
00:34:31Nie no, można mi dysponować.
00:34:34Dobra, trzymaj się. Głowa do góry.
00:34:37No, cześć, stary. Cześć.
00:34:40No i co?
00:34:42Rozprawa w przyszły czwartek.
00:34:45I ona będzie?
00:34:47Nie no, skąd? Przecież mówiłem ci, że wystarczy adwokat.
00:34:50Gdzie jest otwieracz?
00:34:52Nie wiem.
00:34:54Aha, Paweł pyta, czy gdyby zaistniała taka konieczność,
00:34:57to czy może nas zgłosić jako świadków?
00:35:00No i co, zgodziłeś się?
00:35:02Oczywiście.
00:35:03Słuchaj, bardzo cię proszę, żebyś w takich sprawach nie decydował za mnie.
00:35:06Proszę cię.
00:35:08Zadzwoń do Pawła i powiedz mu, że się nie zgadzasz.
00:35:11A już ty głupi jesteś, nic nie rozumiesz.
00:35:13Słuchaj, nie mów do mnie głupi, bo mnie to denerwuje.
00:35:16Niech cię denerwuje, jeżeli na głupotę nie ma innego sposobu.
00:35:21A dla ciebie mądrze jest pieprzyć się przez dziesięć lat
00:35:24w ciągłym stresie, żeby tylko, broń Boże, nie było dzieci.
00:35:27Bo samochód, bo mieszkanie,
00:35:29bo twoja zakichana praca doktorska.
00:35:34Jeżeli chcesz, to teraz możemy mieć dziecko.
00:35:37Teraz?
00:35:39Teraz to ja nawet nie wiem, czy chcę.
00:35:45Daj spokój.
00:35:46Nie wiem, w końcu ktoś rozwodzi.
00:35:48Ja, ona z Pawłem, czy ty ze mną.
00:35:50No właśnie, miałaś nie palić.
00:35:55Słuchaj, żeby skończyć z Pawłem i Anną, to ci powiem tylko tyle, że...
00:35:58I ona ma tam kogoś, kogoś pewnego.
00:36:01I to jest prawdziwy powód, że chce się rozwijać z Pawłem,
00:36:03a nie niezgodność charakterów.
00:36:21Tato, to mama już nie jest twoją żoną?
00:36:26Nie.
00:36:30Ale nadal jest moją mamą.
00:36:34No tak.
00:36:38A ty mnie nie nazywasz?
00:36:41Nie.
00:36:43A ty mnie nie nazywasz?
00:36:46Nie.
00:36:49A ty moją tatą?
00:36:52Tak, oczywiście.
00:37:18Dlaczego mama nie przyjechała?
00:37:38Trochę się zrobiło u nas niespokojniej, dlatego.
00:37:41U kogo się zrobiło niespokojnie?
00:37:44U nas w kraju.
00:37:48To dlatego mama nie przyjechała?
00:37:51Właśnie dlatego.
00:38:18Dlaczego mama nie przyjechała?
00:38:21Dlaczego mama nie przyjechała?
00:38:48Dzień dobry.
00:39:18Znasz tą panią?
00:39:19Którą?
00:39:20Tą rudą.
00:39:21Powiedziała ci dzień dobry.
00:39:23To pewnie moja studentka.
00:39:29No staruszku, skończyły się wakacje.
00:39:32Babcia już czeka na nas z obiadem.
00:39:49Czy jest?
00:40:02Sprawa z wniosku Joanny Keller...
00:40:04Keller, wysoki sądzie.
00:40:07Pisze się przez C, ale wymawia się...
00:40:09Dobrze, panie mecenasie, wystarczy.
00:40:12Sprawa z wniosku Joanny Keller
00:40:15o zezwolenie na wyjazd do Holandii syna Michała.
00:40:19Stawili się pełnomocnik wnioskodawczyni Joanny Keller,
00:40:24adwokat Zajkiewicz, ustanowiony w sprawie
00:40:28i uczestnik postępowania Paweł Kosiński.
00:40:32Słucham?
00:40:33Nie, nie.
00:40:34Proszę pana.
00:40:35Nie.
00:40:36Ja się nie zgadzam.
00:40:38Proszę się uspokoić.
00:40:39Nie.
00:40:41Ja nie wiem czego ona jeszcze chce ode mnie.
00:40:44Ja się nie zgadzam.
00:40:45Nie wiem.
00:40:46To jest w ogóle wszystko bez sensu.
00:41:14Bardzo proszę.
00:41:33Dawno piwka tutaj nie było, co?
00:41:35A tam jest i piwo i czekolada
00:41:38i zabawki z komputerami w głowie.
00:41:41Jedziesz.
00:41:44Nie.
00:42:08Teraz nie mogę jechać, nie wypada.
00:42:10Cuchnie.
00:42:11Nie wpuszczam z tym do przyzwoitego kraju.
00:42:16No i pieprzysz coś, bracie, strasznie dzisiaj.
00:42:21A ja zasuwam na okrągło na powilaczu.
00:42:24Ale wiem, że żyję.
00:42:27Miałeś coś dla nas napisać.
00:42:29No i co?
00:42:31Wszystko ci wydrukujemy.
00:42:41To skurwiel.
00:43:11No, ja nie wiem.
00:43:42KONIEC
00:44:07W imieniu wnioskodawczyni popieram wniosek
00:44:09i wnoszę o zezwolenie na wyjazd Michała Kosińskiego do Holandii
00:44:12na okres Świąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku.
00:44:15Czas pobytu nie przekroczy dwóch tygodni,
00:44:17a 5 stycznia powróci do Polski.
00:44:23W Holandii będzie przebywał pod opieką matki swojej Joanny Keller
00:44:26i jej obecnego męża Johanna Kellera.
00:44:29Oto zobowiązanie Pana Kellera
00:44:31na pokrycie wszelkich wydatków związanych z podróżą
00:44:34i pobytem Michała Kosińskiego w Holandii.
00:44:39KONIEC
00:44:43Ja nie uznaję wniosku i nie zgadzam się na wyjazd mojego syna Michała do Holandii.
00:44:55Cholera.
00:44:58On przecież nie jest taki stary.
00:44:59Stary.
00:45:01Nie stary, ale w duszy próchnął.
00:45:03Nie podpisał?
00:45:05Nie wiem, nie zdążyłem go zapytać.
00:45:07No to o czym rozmawiałeś tyle czasu?
00:45:09O głupotach.
00:45:11O głupotach pieprzony święty Mikołaj.
00:45:18Zmarzłeś?
00:45:19Nie.
00:45:21Dlaczego?
00:45:23Może ja to załatwię?
00:45:24Nie.
00:45:26Idź już. Sam chcę z nim porozmawiać.
00:45:29Postaraj się to dzisiaj załatwić.
00:45:30Postaram się, ale idź już.
00:45:39Cholera.
00:45:45A mnie pan czeka?
00:45:46Nie wiedziałem, przepraszam.
00:45:47Nic się nie stało. Zapomniałem jeszcze o jednej sprawie.
00:45:52Prawie wszyscy studenci to podpisali.
00:45:56Młodsi pracownicy też, ale im wyżej, tym trudniej.
00:46:00Znam to oświadczenie.
00:46:02Mógł mi to pan dojść na uczelnię.
00:46:04A tak niepotrzebnie pan zmarzł.
00:46:05Nieważne.
00:46:09W każdym razie dziękuję.
00:46:13Nie zrobiłem tego po to, żeby mi pan dziękował.
00:46:17Kupię jeszcze tę hiszpańską korbetę.
00:46:39Dlaczego?
00:47:09DZIĘKUJĘ
00:47:39DZIĘKUJĘ
00:48:09DZIĘKUJĘ
00:48:11DZIĘKUJĘ
00:48:39To są tu kwestie...
00:48:56Proszę, wejdź.
00:49:00Dość późna pora na odwiedziny, ale...
00:49:04Przejeżdżałam akurat tędy i postanowiłam cię odwiedzić.
00:49:09DZIĘKUJĘ
00:49:24Za osiemdziesiąty pierwszy rok.
00:49:36Żeby nie był gorszy.
00:49:39DZIĘKUJĘ
00:49:44Ślicznie wyglądasz.
00:49:49To niebezpiecznie odwiedzać samotnego mężczyznę.
00:49:52Napiłabym się jeszcze.
00:50:02Wiesz, że chcą cię zrobić dziekanem?
00:50:04Kto?
00:50:05Młodzież.
00:50:06Studenci i młodsi pracownicy naukowie wydziału.
00:50:10E, bzdura.
00:50:11O nie, Pawełku.
00:50:13Teraz młodzieżą wszyscy się liczą.
00:50:16Nie interesuje mnie to.
00:50:27Widziałeś się z Janą u święta?
00:50:29Nie.
00:50:32A kiedy wraca?
00:50:34Nie wiem.
00:50:35A co z Michałem?
00:50:38U babci.
00:50:41Podobało mi się, że nie pozwoliłeś jej zabrać Michała.
00:51:06DZIĘKUJĘ
00:51:12Na wino już nie mam ochoty.
00:51:17Napijmy się.
00:51:25Wcześniej czy później pójdziesz do łóżka z pierwszą lepszą, jaka ci się akurat trafi.
00:51:29Nie jesteś pierwszą lepszą.
00:51:31Dlaczego nie?
00:51:33Tej nocy mogłam nią być.
00:51:50Dzień dobry.
00:51:56Dzień dobry.
00:52:02Proszę.
00:52:03Dziękuję bardzo.
00:52:33Czy może mi pan pomóc, panie doktorze?
00:52:36Bardzo chętnie.
00:53:03Człowieka
00:53:08A chcę wracać do domu
00:53:13Za czerwonego
00:53:18W sercu byś nie smyczy
00:53:22Już nie warto nawet pić
00:53:26Połowa
00:53:32Sens
00:53:37Mocno okręć znów
00:53:41Już jest
00:53:46Lecz nie słychać brak
00:53:49Ona śpi i tak
00:53:51W owcym domu śpi
00:53:56I nie chcę z tobą być
00:54:01Nie warto nawet pić
00:54:07Każde serce mowa
00:54:11Opiek
00:54:17Słowo brani tak
00:54:21Jak nóg
00:54:25Już
00:54:28I pusty bak
00:54:30I pusto już na stole
00:54:32I pusty bak
00:54:35Daleko wciąż do siebie
00:54:37Nie zostało nic
00:54:41Nie warto nawet pić
00:54:47Nie tylko ja
00:54:49Opornie żyć nie umiem
00:54:52Nie tylko ja
00:54:54W przyszłości nie rozumiem
00:54:56Nie tylko ja
00:54:59Nic nie mam do sprzedania
00:55:01Nie tylko ja
00:55:04Nic nie mam do wygrania
00:55:06Nie tylko ja
00:55:09Opornie żyć nie umiem
00:55:11Nie tylko ja
00:55:14W przyszłości nie rozumiem
00:55:16Nie tylko ja
00:55:19Nic nie mam do sprzedania
00:55:21Nie tylko ja
00:55:24Nic nie mam do wygrania
00:55:26Nie tylko ja
00:55:54Moja żona miała dobry gust
00:55:57Twoja była żona?
00:56:00Była
00:56:01Dużo rzeczy o tobie wiem
00:56:04Rozwiodłeś się, masz syna
00:56:06A była żona wyszła za mąż na zachodzie
00:56:08Za kapitalistę
00:56:09Tak, za kapitalistę
00:56:11Interesujący życiorys
00:56:12Mów
00:56:13Mów dalej
00:56:15Lubię słuchać takich rzeczy
00:56:17Dlaczego...
00:56:24Dlaczego...
00:56:44Nadal sypiasz bez piżama
00:56:46O szczęście
00:56:47Proszę wejść
00:56:48Przepraszam, że o tej porze, ale wiesz...
00:56:50Nie, nie, ale nie ma o czym mówić
00:56:51Jutro wyjeżdżam
00:56:52Chodź, chodź, chodź
00:56:54Słuchaj
00:56:56Porozmawiajmy może w pokoju, Michała
00:56:58Ja tam...
00:56:59Zostawiłem bałagan
00:57:00Wolałbym, żebyśmy tu posiedzieli
00:57:12Nic tu nie zmieniłeś
00:57:14Nie, to jest pokój Michała
00:57:18Dawno się nie widzieliśmy
00:57:20Mogę...
00:57:21Mogę zapalić?
00:57:22Oczywiście...
00:57:24Jesteś u siebie, możesz robić co chcesz
00:57:27Nie, to jest twoje mieszkanie
00:57:29Nie, mieszkanie jest wspólne
00:57:31Samochód, meble
00:57:32Wszystko
00:57:33Wiesz dobrze, że niczego od ciebie nie chcę
00:57:37Dziękuję pani Keller
00:57:41Pawle, porozmawiajmy
00:57:43Wiesz dlaczego tu przyszłam?
00:57:45Chciałbym się mylić
00:57:49Proszę cię
00:57:51Pozwól mi go zabierać na krótko
00:57:54Na wakacje
00:57:55Na część wakacji
00:57:56Słuchaj, Paweł
00:57:57Proszę cię, błagam na dwa, trzy razy w roku
00:57:59Błagam cię
00:58:00Ja mam bardzo ważną sprawę
00:58:01Muszę zadzwonić
00:58:03Słuchaj, Paweł
00:58:04Proszę cię
00:58:05Muszę zadzwonić
00:58:07Proszę cię
00:58:08Proszę cię
00:58:20To ona
00:58:23Ubieraj się szybciutko
00:58:30Nie wróciła do ciebie
00:58:33Nie po to tu przyjechała
00:58:39Ubierz się szybko
00:58:54Mówiłaś o wakacjach Michała
00:58:57Tak, to byłyby krótkie wyjazdy
00:58:59Dwa, trzy razy w roku
00:59:02Krótkie wyjazdy
00:59:05Krótkie wyjazdy
00:59:07Tak
00:59:09Krótkie wyjazdy
00:59:12Piękne są wakacje w Amsterdamie
00:59:16A były też Mannheim, Hamburgo, Ljonia
00:59:20Siedem Marek za godzinę bez podatku
00:59:23A później podwójny McDonald, butelka piwa
00:59:27I dość piwo, rano na miarcie cyrkowym
00:59:31Miesiąc roboty, tydzień wakacji
00:59:33A potem do
00:59:35Maxisa pod Amsterdamem
00:59:37Albo do Halhandzy
00:59:39Gdzie rajstopy są za półmarki
00:59:41A nie najgorsze
00:59:43Dżinsy za
00:59:45Czternaście
00:59:49I do domu
00:59:56Skończyły się wakacje
00:59:59Piękne wakacje
01:00:03A co on robi?
01:00:05Nie możesz mnie tak zbyć
01:00:08Chyba mam prawo wiedzieć, kim on jest
01:00:10Jeżeli on ma teraz wychowywać Michała
01:00:14Chcę po prostu wiedzieć, jaki jest
01:00:17Co?
01:00:19No jaki jest? Czy jest mały, duży, łysy?
01:00:21Gruby, chudy?
01:00:24No jest łysy, co?
01:00:26A może ma forsę?
01:00:29A może jest tego?
01:00:32A może jest kulawy?
01:00:34I tak chodzi, o!
01:00:36O tak!
01:00:38Albo tak
01:00:40Co?
01:00:42Kulas!
01:01:01Ty kurwo ty!
01:01:03Puściłoś się?
01:01:05I ja mam ci...
01:01:07WON!
01:01:09Ja mam alimenty ci płacić!
01:01:11Niedoczekanie!
01:01:13Ty kurwo!
01:01:15Idź, bo ja ci...
01:01:17WON!
01:01:19Ja mam alimenty ci płacić!
01:01:21Niedoczekanie!
01:01:23Ty kurwo!
01:01:25Idź, bo ja ci...
01:01:27WON!
01:01:29Ty kurwo!
01:01:31Idź, bo ja ci...
01:01:33Idź do cholery!
01:01:59Nie!
01:02:01Chłopiec bardzo tęskni za matką.
01:02:05Mam tu jego oświadczenie,
01:02:07które, co prawda,
01:02:09nie może być dowodem w sprawie,
01:02:11ale nie można go pominąć.
01:02:13Chłopiec w czasie wizyty u psychologa napisał,
01:02:15że bardzo by chciał pojechać do matki,
01:02:17do Holandii.
01:02:19Pan Paweł Kosiński?
01:02:21Pan Paweł Kosiński?
01:02:29Nie zgadzam się
01:02:31na wyjazd.
01:02:33Nie mam żadnej pewności,
01:02:35że syn wróci.
01:02:59Kiedy mama wyjeżdża?
01:03:21W sobotę.
01:03:23Środa, czwartek, piątek, sobota
01:03:25to za cztery dni.
01:03:27Muszę, synku, ale postaram się jeszcze raz
01:03:29przyjechać w czasie wakacji.
01:03:31Na pewno?
01:03:33Tak. Chciałam, żebyś pojechał ze mną
01:03:35latem do Amsterdamu.
01:03:37Wakacji już niedługo.
01:03:39Kiedy?
01:03:41Za półtora miesiąca.
01:03:43To strasznie długo.
01:03:45Nie, nie, krótko, bardzo krótko.
01:03:47Proszę cię.
01:03:51Proszę.
01:03:53Muszę już iść.
01:03:57Spóźnię się do pracy.
01:03:59Zobaczymy się w niedzielę. Cześć.
01:04:07Kosiński.
01:04:09Michał Kosiński.
01:04:11Do której klasy chodzi?
01:04:13Zaczął do czwartej.
01:04:15Ale do której czwartej?
01:04:17Do B.
01:04:19Na pewno do B.
01:04:23Dziękuję.
01:04:27Pan Kosiński, prawda?
01:04:29Ojciec Michała.
01:04:31Tak, przepraszam, ale bardzo się...
01:04:33Proszę pana, od roku usiłuję się skontaktować
01:04:35z jednym z rodziców Michała.
01:04:37Jak do tej pory udało mi się rozmawiać tylko z babcią.
01:04:39Czy coś się stało?
01:04:41Nie, nikt nie umarł, jeżeli o to panu chodzi.
01:04:43Ale, widzi pan, rozumiem, że
01:04:45rozbicie małżeństwa nie mogą mieć
01:04:47pozytywnego wpływu na chłopca.
01:04:49Dlatego zależałoby mi, żeby częściej pan
01:04:51przychodził do szkoły.
01:04:53Ma kłopoty wychowawcze z Michałem.
01:04:55Obiecuję, że to się zmieni.
01:04:57Sam pan rozumie,
01:04:59że nie można teraz dzieci pozostawić samym sobie.
01:05:01To, co słyszą
01:05:03i widzą, co się dzieje na ulicach,
01:05:05może mieć destrukcyjny wpływ na ich psychikę.
01:05:09Szczerze mówiąc, nie podzielam pani niepokoju.
01:05:11W każdym razie postaram się
01:05:13częściej zaglądać do szkoły. Przepraszam.
01:05:15Dziękuję panu.
01:05:21Co ja powiem Joannie?
01:05:25Jak ty sobie to w ogóle wyobrażasz?
01:05:29Normalnie. Michał jest moim synem
01:05:31i będzie mieszkał ze mną.
01:05:37Nie zgadzam się.
01:05:39Nie pozwalam ci zabrać Michała.
01:05:41Jak jeszcze byliście małżeństwem,
01:05:43Joasia dzwoniła codziennie z Holandii.
01:05:45Musiałam jej dokładnie opowiadać,
01:05:47a co Michałek zjadł, co było w szkole.
01:05:49Nie.
01:05:51Ona Michała nie zostawiła.
01:05:53Ciebie zostawiła.
01:05:55Ciebie miała dosyć.
01:05:57Wszystkiego tutaj miała dosyć.
01:05:59Ale nie zostawiła Michała.
01:06:01Dlaczego nie pozwalasz jej zabrać go
01:06:03choćby na parę tygodni?
01:06:05Przecież mama wie, że
01:06:07chce go zabrać na zawsze.
01:06:09Nie wyszłaby za pana Kellera,
01:06:11gdyby jej tego nie obiecał.
01:06:17Dlaczego?
01:06:19Dlaczego oboje tak krzywdzicie Michała?
01:06:21Pójdę już.
01:06:23Michał czeka na mnie.
01:06:25Byłeś dobrym zięciem, ale
01:06:27Joanna jest moją córką.
01:06:29Do widzenia, mamo.
01:06:51Dlaczego?
01:06:53Dlaczego?
01:07:21Dlaczego?
01:07:51Denerwujesz się?
01:07:57Ostatnio jesteś strasznie
01:07:59zdenerwowany.
01:08:01Już tak widać?
01:08:03Mhm.
01:08:07Przegrałem.
01:08:21Mieliśmy iść na sanki.
01:08:23Tak, tak, ale musimy
01:08:25poczekać na wujka Leszka.
01:08:27Spóźnia się.
01:08:29Zadzwoń do niego.
01:08:31No widzisz, nie pomyślałem.
01:08:33Masz głupiego ojca.
01:08:51No nie.
01:09:10Co ty pieprzy?
01:09:13Jaki stan wojenny? Dlaczego?
01:09:17Bożyk wyjątkowy?
01:09:19Did the war start?
01:09:23No, Michał.
01:09:26That's not the point.
01:09:31No, no, leave it.
01:09:32Listen, I've heard it five times already.
01:09:40Will my mother come to the Star?
01:09:43I don't know, son.
01:09:46All borders are closed.
01:09:49I don't know.
01:09:59Did you hear what the uncle said?
01:10:02No one can come or go now.
01:10:05So my mother will never come?
01:10:12I don't know.
01:10:16Turn it off.
01:10:19Turn it off!
01:11:19You were aggressive in the fall.
01:11:21You didn't answer anything.
01:11:23You attacked your senior colleagues for no reason.
01:11:26You behaved arrogantly at the board meetings.
01:11:29The students found out.
01:11:31And unfortunately, they like it when authorities are underestimated.
01:11:35In the November lectures,
01:11:37however, you went too far.
01:11:40There were no classes in November.
01:11:42So maybe in October.
01:11:45I know exactly what you were talking about in those lectures,
01:11:48which you didn't even consult with me.
01:11:51And the books are still the same.
01:11:53Yes.
01:11:54Only you have changed a lot, Mr. Pawel.
01:12:01I would like us to get along well, Paweł.
01:12:04That's what I would like.
01:12:06I would like us to get along well, Mr. Pawel.
01:12:09I would like us to get along well, Mr. Pawel.
01:12:12This decision was really independent of me.
01:12:15I believe you will come back here soon.
01:12:19Please remember that.
01:12:40What are you doing?
01:12:50Give it to me.
01:12:58The capital of Japan.
01:13:02Tokyo.
01:13:04And Brazil?
01:13:06Brazil.
01:13:08Great.
01:13:09And the capital of Italy?
01:13:14Rome.
01:13:15Rome.
01:13:16Where the Pope lives.
01:13:18Okay.
01:13:21And the Netherlands?
01:13:26Here.
01:13:27Amsterdam.
01:13:29No, uncle Haga.
01:13:32And Bhutan?
01:13:36I don't know.
01:13:37I don't know either.
01:14:37I would like this park.
01:14:39Great choice, doctor.
01:14:45Is this your shop?
01:14:46No, I only sell it.
01:14:48I'll pay you later.
01:14:51Goodbye.
01:14:52Goodbye.
01:14:53Goodbye.
01:14:55Goodbye.
01:14:56Goodbye.
01:14:57Goodbye.
01:14:58Goodbye.
01:14:59Goodbye.
01:15:00Goodbye.
01:15:01Goodbye.
01:15:02Goodbye.
01:15:03Goodbye.
01:15:04Goodbye.
01:15:05Goodbye.
01:15:06Oh, Daj.
01:15:07I would like to open a similar shop in a year.
01:15:10Come today!
01:15:11Here, uncle Haga.
01:15:13I'll be right back.
01:15:24Beautiful house here.
01:15:26Yes, beautiful.
01:15:27I'd like to work here when I grow up.
01:15:45Come.
01:15:48We were supposed to buy a fish tank.
01:15:52You promised.
01:15:53You'll have a fish tank.
01:15:56You'll have the most beautiful one in the world.
01:15:59Let's go.
01:16:09We'd like to add to the report the necessary medical certificates
01:16:13which confirm the need to treat Michał Kosiński's teeth.
01:16:16In today's very difficult period for us,
01:16:18with the lack of appropriate medicines,
01:16:20conducting specialist studies and self-treatment in the Netherlands,
01:16:23as proposed by the adviser,
01:16:25seems to be entirely purposeful.
01:16:27The trip would take place just after the start of the holiday
01:16:30and the return would take place a few days before the start of the school year.
01:16:33We hope that the High Court will take into account
01:16:35how many difficulties the adviser had to overcome
01:16:38to come to today's hearing and meet with a son
01:16:41who has not been seen since the announcement of the martial law in Poland.
01:16:45There is also a doubt
01:16:47whether Paweł Kosiński is the right guardian for a growing boy
01:16:50since he has ceased to be an academic teacher
01:16:53due to reservations about him as a teacher.
01:17:21Please report.
01:17:24In today's hearing, Mr. Paweł Kosiński
01:17:27submitted a notarized document to the High Court
01:17:30which proves that he agrees to go to the Netherlands
01:17:33with his son Michał
01:17:35and his mother Joanna Keller.
01:17:50THE NETHERLANDS
01:18:21THE NETHERLANDS
01:18:26I have already said goodbye to Michał and my mother.
01:18:29I wanted to talk to you.
01:18:31Let's go home.
01:18:33No, I'm leaving soon.
01:18:37I wanted to thank you and apologize.
01:18:39For what?
01:18:41I didn't know that you changed your job.
01:18:45Yes.
01:18:47This idea with a toothache was also completely senseless.
01:18:54Bad weather for such a trip.
01:18:57Maybe you'll go tomorrow.
01:18:59No, I was supposed to be in the Netherlands yesterday
01:19:02but I wanted to get all these documents
01:19:05so that Michał could get his passport before the holidays.
01:19:08Did you get everything?
01:19:10Yes, I'll come for him in June.
01:19:13I promise you
01:19:15that I'll pick him up after the holidays.
01:19:18I was supposed to take him forever but...
01:19:21but I'll bring him back.
01:19:24Do you have to go back?
01:19:26Yes.
01:19:41Johan Keller.
01:19:44You're a good husband.
01:19:47Let's go home.
01:19:51No.
01:19:54No.
01:19:56I have to go.
01:20:05Please sit down.
01:20:08Please.
01:20:16Drive carefully.
01:20:53I love you.
01:21:11Yes?
01:21:14No, he didn't call.
01:21:16What happened?
01:21:19Wait.
01:21:22After Anna left?
01:21:25He wasn't at school.
01:21:28Did he take his things?
01:21:31Damn it.
01:21:33It's past 11.
01:21:35No.
01:21:37No, there won't be any trouble.
01:21:39Let Mom stay at home.
01:21:41I'll find him for sure.
01:21:43Yes, I'll find him.
01:21:48I'll find him.
01:22:18I'll find him.
01:22:48I'll find him.
01:23:18I'll find him.
01:23:48I'll find him.
01:24:19It's me.
01:24:22No, he's already home and sleeping.
01:24:28No, nothing happened.
01:24:33We'll talk tomorrow.
01:24:35Tomorrow.
01:24:48I love you.
01:24:50I love you.
01:24:52I love you.
01:24:54I love you.
01:24:56I love you.
01:24:58I love you.
01:25:00I love you.
01:25:02I love you.
01:25:04I love you.
01:25:06I love you.
01:25:08I love you.
01:25:10I love you.
01:25:12I love you.
01:25:14I love you.
01:25:16I love you.
01:25:18I love you.
01:25:20I love you.
01:25:22I love you.
01:25:24I love you.
01:25:54It's raining
01:25:57Partly
01:25:59And suddenly
01:26:02The wind is blowing
01:26:04The wind is blowing
01:26:06And the anger
01:26:08Has sent a message
01:26:11To you
01:26:14Everyone is going crazy
01:26:17Everyone is going crazy
01:26:19On the sand
01:26:21On the other shore
01:26:24On the other shore
01:26:26Let's prepare the anchor
01:26:28Let's prepare the anchor
01:26:31This land will show itself
01:26:35How beautiful it is
01:26:37Look at it
01:26:39It's our
01:26:41It's our star
01:26:42It's our star
01:26:44It's our star
01:26:46It's our star
01:26:50It's our star
01:26:51It's our star
01:26:53To you
01:26:54To
01:26:56To the truth
01:26:57To
01:26:58To yourself
01:26:59To
01:27:00Tomorrow
01:27:01To
01:27:03Tomorrow
01:27:04To
01:27:05To the sky
01:27:06To
01:27:07To the truth
01:27:08To
01:27:10To yourself
01:27:11To love
01:27:14Everyone is going crazy
01:27:17Everyone is going crazy
01:27:19On the sand
01:27:20On the other shore
01:27:22Let's prepare the anchor
01:27:25It's raining
01:27:27And suddenly
01:27:30The wind is blowing
01:27:31It's raining
01:27:33And the anger
01:27:35Has sent a message
01:27:38To you
01:27:39Everyone is going crazy
01:27:41On the sand
01:27:44On the other shore
01:27:47Let's prepare the anchor
01:27:49Oh Chateau, do-re-mi-fa-so, do-re-mi-fa-so