Skip to playerSkip to main contentSkip to footer
  • today

Category

😹
Fun
Transcript
00:00Występują
00:30Występują
01:00Występują
01:30Występują
01:59Występują
02:29Pogubiłem się, zdecyduj
02:35Co będzie z nami
02:38I z naszym małżeństwem
02:41Bize ne olacağını san karanlar
02:45Nie mogę na nich patrzeć
03:14Zadzwonię po śmieciarkę, niech ich zabierze
03:17Wsadzimy ich do worków i postawimy przy drzwiach
03:22Pójdę już
03:26Ubranie wyschło?
03:27Daj nam nawet mokre
03:30W domu nie ma prądu
03:33Mogę wymienić bezpiecznik
03:37Zrobię to lepiej
03:38Lepiej nie
03:42Poradzimy sobie
03:43Poradzimy sobie
03:44Już suche
03:48Dziękuję
03:50Na razie
03:52Miłego dnia
03:53Kanarek
03:55Kanarek
03:56Co się stało?
03:59Uciekli?
04:00Musieli coś załatwić
04:02Ty masz sweter mamy, a ty sweter paty
04:06Powrót do przyszłości trzy
04:11Tydzień później
04:25Zaraz spotkasz się z córkami
04:33Stęskniłem się za domem
04:35I za pracą oczywiście
04:36Na razie o tym nie myśl
04:40Zostaniesz w domu
04:41Idźcie do samochodu
04:43Zapłacę za leczenie sadyka kalendera
04:47Rachunek uregulowano
04:49Już się tym zajęliśmy
05:00Wezmę torbę
05:02Dziękuję
05:03W porządku?
05:09Narobiłem ci kłopotu
05:12Skądże?
05:17Proszę usiąść z przodu
05:18Dziękuję
05:20Pojedziemy taksówką
05:22Dziękuję za wszystko
05:24Chodźmy
05:27Pomogę
05:28Chwileczkę
05:34Pomogę
05:41Proszę
05:47Proszę zapiąć pasy
05:52Dziękuję
05:55Dobry
05:55Dzień dobry
05:56Dzień dobry.
06:11Wiezie pan pacjenta?
06:16Już wracamy do domu.
06:19Sąmerze.
06:26To nie jest prawda.
06:40Przyjechaliśmy na badania kontrolne minę.
06:43Ma tu lekarkę.
06:45Dużo zdrowia.
06:47Chodźmy minę.
06:56Dzień dobry.
07:26Wrosłem w ziemię.
07:32Spóźniła się pani.
07:34Nie było lepszego lokalu?
07:37Nie pasuje pani?
07:39Jesteśmy na powietrzu.
07:43Do rzeczy.
07:46Przez panią mój brat omal się nie przekręcił.
07:48Jakim prawem prosił pan moją synową o pieniądze?
07:57Sama zaproponowała.
07:59Mam udziały w domu.
08:04Celowo poruszył pan ten temat u mnie w domu.
08:06A co to ma do rzeczy?
08:10To moje marzenie.
08:12Mój brat nie zna się na hotelach butikowych.
08:15Nie chce się tym zająć.
08:19Czy kościoł niezgody jest tylko dom?
08:22A co jeszcze?
08:32Pieniądze od Turkan nie pokrywają nawet jednej trzeciej udziałów.
08:37Przez panią nie dostanę reszty.
08:39Widzę, że pan nie zrezygnuje.
08:44A niby dlaczego?
08:47Mam prawo do tego domu.
08:50Dostaliśmy go do ojca.
08:52Kocham brata.
08:52Jest dla mnie najważniejszy, ale muszę jakoś żyć.
08:57Nie może pan więcej nagabywać Turkan.
09:02Mam umowę z bratanicą.
09:04Nie słucham pani rozkazów.
09:11Co za impertynencja.
09:14Pański brat omal przez pana nie umarł.
09:17Bratanica została upokorzona i schańbiła imię Kormanów.
09:21Jesteśmy na językach wszystkich.
09:23Jej małżeństwo może się przez pana rozpaść.
09:26Nie pomyślał pan o tym?
09:28O czym pani mówi?
09:29Tylko ja wiem, ile wycierpiałem.
09:38Nie ma pani prawa niczego ode mnie żądać.
09:42Nic nie powiedziałem bratu.
09:47Nie chodzi tylko o dom.
09:49Pani Ruchan, zajmijmy się domem.
10:01To mi wystarczy.
10:04Sprzedam pani swoje udziały.
10:06U dobrucha pani Turkan i teściów.
10:09Co pani na to?
10:10Nie ma panu.
10:11Nie ma panu.
10:12Nie ma panu.
10:19Powoli, powoli, ostrożnie.
10:35Chodź.
10:40Proszę.
10:42Dziękuję.
10:45Dzięki Bogu jestem w domu.
10:47Bóg oszczędził nam smutku.
10:52Wszystko dobrze się skończyło.
10:55Jesteśmy tu dzięki Tobie.
10:59Chodźmy.
11:01Postaw torbę.
11:05Tutaj?
11:08Powoli.
11:13Powoli.
11:17Dziewczynki nie przyjdą?
11:31Zaraz będą.
11:32Połóż się.
11:34Co ja mówię?
11:35Pewnie są w szkole.
11:40Ostrożnie.
11:43Turkan pewnie wróciła do domu.
11:45Dobrze się czujesz?
11:51Tak.
11:52Zmęczyłem się wchodzeniem po schodach,
11:54ale już jest dobrze.
11:57Niespodzianka.
11:59Moje kochane.
12:04Zdrowiej, tato.
12:05Zobacz, co dla Ciebie mamy.
12:07Książki, krzyżówki.
12:10Moje córeczki.
12:12Myślą o tacie.
12:13Bałyśmy się, że coś Ci się stanie.
12:20Niepotrzebnie.
12:21Nic mi się nie stanie, skoro mnie kochacie.
12:24Dzięki Bogu jestem w domu.
12:29Tato Sadyku.
12:32Mój kochany.
12:34Siostry obiecały mi, że tata wróci.
12:44Tata Sadyk wrócił.
12:46Oczywiście synu.
12:47Żeby nie było zimno.
13:02Żeby tata nie zmarzł.
13:06Kochany.
13:09Mesutowi było zimno.
13:11Tata Sadyk dał mu kurtkę.
13:13Tata Sadyk nie zmarznie.
13:16Wyzdrowieje.
13:16Mój kochany syn.
13:32Jak można nie wyzdrowieć w otoczeniu miłości?
13:38Wyzdrowieje.
13:39Zostawcie tatę.
13:45Niech się położy i odpocznie.
13:47Mam leżeć?
13:51Tak.
13:52To zalecenie lekarza.
13:54Rozmawiajmy chwilę, a potem tata się położy.
13:57Nie zamęczcie go.
13:59Przygotuję mu ulubione potrawy.
14:01Znów, chcesz.
14:02Znów, chcesz.
14:03Znów, chcesz.
14:06Chcesz.
14:06Znów, chcesz.
14:07Dieta.
14:08Porozmawiamy?
14:38Somerze, powiedziałeś, żebym zdecydowała o naszym losie.
15:08Długo myślałam.
15:20Nigdy nie zapomnę pierwszego dnia, kiedy weszłam do naszej sypialni.
15:25Wiele tam wycierpiałem.
15:27Myślałam, że widzisz mój ból i mnie zrozumiesz, że jesteś taki jak ja.
15:33Zaczęłam mieć nadzieję.
15:34Myślałam, że dam radę, ale nie wyszło.
15:38On ma dosłownie.
15:56Nigdy nie wrócę do piekła, które niszczy mnie i moje marzenia.
16:00Nawet kwiaty zwiędną bez miłości.
16:22Umierałam w tym domu.
16:37Z każdym dniem byłam coraz słabsza.
16:41Czułam się zraniona i skrzywdzona.
16:43Nie widziałeś tego.
16:57Często płakałam bezgłośnie.
16:59Spokój, który odczuwałam, kiedy mnie przytulałeś i radość z twojego uśmiechu były krótkotrwałe.
17:21Skończył się piękny sen.
17:27Zawsze budziłam się ze łzami rozczarowania.
17:29Po cierpieniu ojca, które bardzo mnie przybiło, staram się podnieść.
17:42Miłość rodziny była moją siłą.
17:45Znów żyję.
17:47Nie chcę egzystować w klatce rozpaczy.
17:49Znów żyję.
18:19Mam nadzieję, że twoje serce będzie światłem
18:37i pewnego dnia zrozumiesz, że odtrąciłeś miłość,
18:41której już nigdy nie znajdziesz.
18:44Nigdy się nie poddajesz?
18:52Jeśli kiedyś odejdę, to nie dlatego, że się poddałam,
18:56ale dlatego, że musiałam.
19:14KONIEC
19:22KONIEC
19:24KONIEC
19:30KONIEC
19:32KONIEC
19:34KONIEC
19:36KONIEC
19:38KONIEC
19:40KONIEC
19:42KONIEC
19:44KONIEC
19:46KONIEC
19:48KONIEC
19:50KONIEC
19:52KONIEC
19:54W pewnym momencie kończy się strach, wtedy człowiek godzi się ze swoim losem.
20:17To nie porażka, tylko chwila, w której bierzemy głęboki oddech i zaczynamy być odważni.
20:24Czasem najlepsze historie zaczynają się wtedy, kiedy rany krwawią najbardziej.
20:38Przyszła pora je uleczyć.
20:48Moja siostra już dłużej nie ukrywała ran.
20:51W świecie mamy rana była słabością, wielkim wstydem.
20:57Patrzone w nas oczy sąsiadów i korfarki okna, üzerimde dikilen gözleri, sanki bütün dünyasıydı.
21:05Taka była mama, nauczycielka Nesrin.
21:17Jej surki były wspomnieniem cierpienia.
21:21Moja siostra wracała do domu, rozdrapując stare rany.
21:24To ją wolało.
21:31Odnosząca sukcesy, szanowana nauczycielka musiała zmierzyć się z nieoczekiwaną rzeczywistością.
21:40Nieotwarte wiano mojej siostry było jej największą porażką.
21:44Wejdźmy do środka.
22:12Znania
22:14Znania
22:16Zostawmy wszystko po prostu.
22:46Zostawmy się pod schodami, żeby Sadyk nie zobaczył. Potem przeniesiemy paczki do Szwagry.
22:51Dobrze, pomogę wam.
22:54Szwagrze, ani słowa Sadykowi. Lekarz zakazał mu się denerwować.
23:00Nic nie wie?
23:03Nie, córka przyjechała zająć się ojcem. Powiemy mu później.
23:12Zgoda.
23:14Chodźmy.
23:16Zupa dla taty gotowa. Wyłączyć kuchenkę?
23:19Tak, przelej zupę do talerza, żeby przestykła.
23:23Wyjmij jogurt. Na tacy położyłam leki. Weź je. Po obiedzie pójdziemy na zakupy.
23:29Dobrze.
23:30Mogę dzieciom.
23:31Dobrze, kochana.
23:32Mamo.
23:48Córko, nic nie mów ojcu.
24:00Proszę.
24:01Dzień dobry.
24:03Dzień dobry.
24:03Muzyka
24:33Dobrze
24:34Sadyku
24:45Spóźniłeś się, gdzie byłeś?
24:48Nie mogłem wcześniej
24:50Gdzie wszyscy?
24:51Pewnie rozmawiają w uchminie
24:54Dzielę wypłatę
24:57Nesrin przyniosła moje wynagrodzenie
25:00Co to jest wynagrodzenie?
25:06Pracujemy, a za pracę dostajemy pieniądze
25:10Co to są pieniądze?
25:15Pracujemy za pieniądze, za które kupujemy co nam potrzebne
25:21Jak to się robi?
25:25Idzie się na zakupy
25:27Za pieniądze można kupić wszystko
25:31Wszystko?
25:33Wszystko?
25:35Prawie
25:37Nie wszystko
25:39Nie kupisz rodziny ani miłości
25:41Za żadnych pieniądze
25:43Za pieniądze
25:53Mesud nie ma pieniądze
25:55Nie potrzebuje się
25:57Wiele osób cię kocha
25:59Masz ta te sadyka
26:01Wiele osób kocha Mesuta
26:03Mesut zrobi z pieniędzy samolot
26:05Siostra Donusz mnie nauczyła
26:07Nie, są nam potrzebne
26:09Są potrzebne
26:11Są potrzebne
26:23Upimy cukierki
26:25Jutro święto
26:27Upimy cukierki
26:29Na święta
26:31Tato, córeczko
26:33Wniosłam ci jedzenie
26:35Dziękuję
26:37Tato, kupisz nam ubrania?
26:39Skończyła się pasta do butów
26:41Mógłbyś kupić
26:43Dobrze
26:45Kochany tata
26:47Smacznego, nie zapomnij wziąć leków
26:51Dziękuję
26:55Moja siostra wypoleruje też buty Mesuta
26:58Dobrze
27:00Ikmecie
27:02Weź pieniądze i zapłać pierwszą ratę kredytu
27:08Dzieci czekają na ubrania
27:14W tym miesiącu zapłacę
27:16Wykluczone
27:18Nie bądź uparty
27:20Proszę
27:22Tato, dziś idziemy na zakupy
27:40Oczywiście
27:42Porozmawiaj z mamą i kup sobie co chcesz
27:46Mój tata bohater
27:50Dzieci czekaj
27:56B ipi
28:00Panie
28:01Dzieci czekaj
28:03Dzieci czekaj
28:04Ne
28:05Bardzo
28:10Chciel
28:10Tak
28:11Z括
28:14Chciel
28:15Chciel
28:16Dzieci
28:17Tata ma dobry humor. Powiedział, że możemy iść z mamą na zakupy.
28:23Chodź z nami, poprawisz sobie nastrój.
28:33Umor jej się nie poprawi. Sama nie wiem.
28:38Odczuwam pustkę, dziwną ciszę.
28:43Nie słyszysz głosu cioci Ruchkan?
28:53Szwagier Sommer nic nie powiedział, kiedy wyjeżdżałaś.
28:58Nie jest naszym szwagerem. Co miał powiedzieć?
29:02Od początku tego chciał i stało się.
29:05Wyjmiemy rozwód. Hipokryta.
29:08Dla nas był miły, a już myślał o rozstaniu.
29:12Myślałam, że jesteś ulubienicą Pani Ruchan. Nic nie powiedziała?
29:18Wszystko zostało powiedziane.
29:24Nie przejmujcie się mną.
29:26Tylko ani słowa tacie. Dobrze?
29:30Nie możesz się martwić.
29:34Mam nadzieję, że szwagier pożałuje i umrze z miłości.
29:40Pani Ruchan.
29:42Spójrz na zalety tej sytuacji.
29:44Nasza siostra wróciła do domu i trzy siostry są pod jednym dachem.
29:48Nie ma nic piękniejszego.
29:50Piąteczka. Dobrze powiedziane.
29:52Dobrze powiedziane.
29:57Nie cieszysz się?
29:58Znów będziemy razem w pokoju.
30:00Będziemy gadać do rana, aż mama się zdenerwuje.
30:04Fajnie, co?
30:06Wszystko się zmieniło.
30:08To wstyd, kiedy po ślubie trzeba wrócić do domu, będę ciężarem dla rodziców.
30:22Pani Pani i czyszczymy.
30:24Dodam się to.
30:29Jak możesz tak mówić?
30:31Sen niestety wstym.
30:33Znów będąc wstyd.
30:35I zrobić to, kiedyś ktoś jest doprowadziny.
30:39Wszystko wiemy.
30:40Dobrze, że wróciłaś.
30:44Wszystko wstydawiam.
30:46Dobrze, że jesteście.
30:47To jest do niej.
30:49Dzień dobry. Witam. Dziękuję.
30:57Dawno Pana nie było, pogoda się poprawiła.
31:00Zostanę na jakiś czas.
31:02Wypływamy? Muszę coś kupić, bo nic nie ma.
31:05Zrób zakupy.
31:08Popływamy jak dawniej. Jak dawniej.
31:16Wracaj do kawalerskiego życia.
31:18Idę do kabiny. Proszę się rozgościć.
31:48Dzień dobry.
31:50Dzień dobry.
31:52Dzień dobry.
31:53Dzień dobry.
31:54Dzień dobry.
31:55Dzień dobry.
31:56Dzień dobry.
31:57Dzień dobry.
31:58Dzień dobry.
31:59Dzień dobry.
32:00Dzień dobry.
32:01Dzień dobry.
32:02Dzień dobry.
32:03Dzień dobry.
32:04Dzień dobry.
32:05Dzień dobry.
32:06Dzień dobry.
32:07DZIĘKI ZA OBSERWACIE
32:37Nie. Powiedz, że mnie nie ma.
32:43Myślałam, że siostra jest w domu, ale wyszła do sklepu.
32:48Niech będzie. Do widzenia.
32:55Szkoda, że z nim nie porozmawiałaś.
32:58Mogłaś mu powiedzieć, że jesteś bardzo szczęśliwa, a on bardziej by się wkurzył.
33:02Przestańcie. Nie ma o czym rozmawiać.
33:14Dlaczego tak się zamartwiasz?
33:18Dlaczego się opierasz?
33:20Może powinieneś się poddać temu, czego się boisz.
33:28Kiedy byłam mała, bałam się ciemności.
33:32Okazało się, że wszystko widać, kiedy wzrok się przyzwyczai.
33:37Strach znika.
33:38Wolno się poddać do mnie.
33:44Spójrz, nikt tego nie wyjmował
34:10Leży tak, jak wyprasowałam
34:14Nie pozwoliła mojej córce niczego używać
34:17Mówiłam, ta kobieta jest niemiła
34:24Zostawmy to, schowajmy wszystko jak jest
34:32Trzeba to przewietrzyć, dopiero schować
34:36Turkan wróci do swojego domu
34:39Wróci
34:41Nie pozwolę, żeby jej małżeństwo rozpadło się przeze mnie, Ruchhan
34:48Turkan martwi się o tatę i złości się na Ruchhan
34:52Gniew minie, kiedy sadek wyzdrowieje
34:55Turkan nie jest tam szczęśliwa
35:00Koniec to koniec, a nie zabawa
35:03Po co wszystko zabrałyśmy?
35:09Nie pozwolę, żeby moja córka się rozwiodła
35:12Przykro mi z powodu męża, ale jestem zgruzdodan na jej życie
35:15Nie rozumiem
35:21Oczywiście
35:22Nie rozumiem, bo nie mam dzieci
35:25Dlaczego wszystko przekręcasz?
35:29A może jestem obiektywna, bo nie jestem jej matką?
35:37Przejrzyj na oczy
35:39Kaldryj artık şu gözündeki perdej
35:42Hezat
35:42Turkan musi mieć własny dom
35:45Ta kobieta jest przyczyną jej nieszczęścia
35:50Myśl o mnie i o swojej zmarłej matce
35:53Czy byłabym szczęśliwa, gdybym po ślubie z nią zamieszkała?
35:57Wiesz, że bardzo ją kochała
35:59Nie, jesteś uparta, ona też taka była
36:03Nie w tym rzecz
36:06Dwie rodziny nie mogą mieszkać w jednym domu
36:09Każda potrzebuje własnego konta
36:11Tak było już na początku
36:16Nie ma początku ani końca
36:19Każdy ma mieć swój dom
36:20Moja córka też
36:22To prawda, masz rację
36:29Czy ta kobieta nie obiecała im własnego domu, kiedy zabierała Turkan?
36:49Tak było
36:50Nie doszłoby do tego, gdyby dotrzymała słowa
36:56Moja córka jest szczęśliwa z Somerem
36:59Nie dopuszczę, żeby małżeństwo mojej córki się rozpadło przez problemy teściowych
37:06Złoto to mój błog
37:08Wszystko zrzuca
37:08Zapłacę
37:10Aby tylko Turkan była szczęśliwa z Somerem
37:14Potem powie, że nie ułożyła sobie życia, bo teściowie się nie dogadali
37:19Niech dadzą mojej córce dom
37:21Tam zawieziemy wszystkie rzeczy
37:24Kızımı ayrıya başacaklar
37:26Bu eşyaların hepsini de götüreceğiz
37:29Oraya yerleştireceğiz
37:31Dobrze
37:36Dobrze
37:37Dobrze
37:38Ach, nesrin
37:49Nesrin
37:50Nie tam, ja wstawię
37:58Zawsze stał tam, zmieniłaś miejsce
38:17Zrobię to po kolacji
38:19Usiądź
38:20Poszczędem
38:22Chodź
38:23Nie wróciłaś, żeby pracować, odpocznij
38:37Nie smuć się, żeby tata niczego się nie domyślił
38:40Razem sobie poradzimy
38:42Trzeba czasu
38:44Dobrze, mamu
38:47Jeszcze się nie rozpakowałam
38:51Włożę ubrania do szuflad i szafek
38:53Jeśli masz brudne rzeczy, upiorę je z ubraniami twoich sióstr
39:00Mogę to zrobić sama
39:02Po co?
39:04Idź już
39:05Dobrze
39:08Mówiłem, że któregoś dnia zostaniesz sama
39:31Chódź się ze ścianami
39:33Co robisz?
39:35Odchodzę
39:36Mam dość twojego głosu i nerwów
39:40Przestań
39:42Zrobisz to, czego nie zrobiłeś przez trzydzieści lat?
39:45Słusznie
39:46Już późno
39:48Zdecydowałeś o tym po odważnym kroku Turkan?
39:52Tak
39:53To dzielna dziewczyna, dodała mi odwagi
39:56Otworzyła mi oczy
39:58Nie myl odwagi z głupotą, to nie to samo
40:05Do prawdy?
40:07Głupotą jest brak podporządkowania się
40:14Turkan była ozdobą tego bezdusznego domu bez miłości
40:19Mogliśmy być prawdziwą rodziną
40:22Odeszła przez ciebie
40:24Wróciliśmy do początku
40:26Przypomnieliśmy sobie kim jesteśmy
40:29Kim jesteśmy?
40:31Powiedz mi
40:35Kim jesteś?
40:36Kim jesteś?
40:43Kim?
40:44Mężczyzną, który zmarnował wiele lat i się stworzył niszcząc swoje życie
40:53Byłem dla siebie niesprawiedliwy
40:57Nie odszedłem dawno temu
40:59Dla ciebie też byłem niesprawiedliwy
41:03Byłaś taka jak Turkan, czysta i niewinna
41:06To ja zmieniłem cię w kobiet bez skrupu
41:09Ona wybrała rodzinę i odeszła
41:18Za 20 lat
41:19Nie chce być jak ty
41:21Co zrobiłaś?
41:23Nigdy nie starczyło ci odwagi by tak postąpić
41:26Byłaś żałosnym tchórzem
41:28Teraz żyj jak chciałaś
41:38Wynoś się
41:40Nie jestem tchórzem
41:42Nikogo nie potrzebuję
41:58Muzyka
41:59KONIEC
42:29KONIEC
42:59KONIEC