Beatbattle - pierwsza bitwa producentów w Cafe Behemot
- 13 years ago
22 lipca 2011r. - ta data bez wątpienia długo rozbrzmiewać będzie pośród kart historii lubelskiej sceny muzycznej, a wszystko za sprawą wyjątkowego eventu jakim było pierwsze w Lublinie Beatbattle.
Beatbattle, czyli "bitwa na beaty", starcie czołówki rapowych producentów, którzy walczyli o uznanie publiczności, prezentując skomponowane wcześniej przez siebie beaty. Lokalizacja eventu również była wyjątkowa. Cafe Behemot to miejsce idealne dla tego typu imprez. Wspaniała muzyka pod gołym niebem, niezliczone rzesze fanów muzyki, a wszystko to w jednym miejscu, podczas jednej nocy. Choć była ona długa...
Wszystko rozpoczeło się od rozlosowania par producentów, którzy mieli stoczyć między sobą pasjonujące muzyczne pojedynki. 16 "beatmakerów" rywalizowało w systemie pucharowym. Grubo po godzinie 2 w nocy odbył się finał, w którym producent Soulpete ostatecznie znokautował za sprawą niesamowitych bangerów (beaty-petardy), Szejda. Pozostałe miejsca zajęli Golden i ZeroJeden. Sędziowie Zetena i Prosper nie jeden raz tej nocy drapali się po głowie przy ogłaszaniu werdyktów, za sprawą zaskakująco wysokiego poziomu muzyki, prezentowanej przez beatmakerów.
"Zaskakująco wysokiego poziomu..."? - czy faktycznie był on niespodzianką? Myślę, że od lubelskich producentów można i nalezy oczekiwać intensywnych doznań muzycznych. Wszak nie od dziś działają na scenie nie tylko wojewódzkiej, ale współpracują również z artystami z całego kraju. Czekając na kolejną edycję Beatbattle życzyć należy im, by na tej scenie pozostali jak najdłużej.
Beatbattle, czyli "bitwa na beaty", starcie czołówki rapowych producentów, którzy walczyli o uznanie publiczności, prezentując skomponowane wcześniej przez siebie beaty. Lokalizacja eventu również była wyjątkowa. Cafe Behemot to miejsce idealne dla tego typu imprez. Wspaniała muzyka pod gołym niebem, niezliczone rzesze fanów muzyki, a wszystko to w jednym miejscu, podczas jednej nocy. Choć była ona długa...
Wszystko rozpoczeło się od rozlosowania par producentów, którzy mieli stoczyć między sobą pasjonujące muzyczne pojedynki. 16 "beatmakerów" rywalizowało w systemie pucharowym. Grubo po godzinie 2 w nocy odbył się finał, w którym producent Soulpete ostatecznie znokautował za sprawą niesamowitych bangerów (beaty-petardy), Szejda. Pozostałe miejsca zajęli Golden i ZeroJeden. Sędziowie Zetena i Prosper nie jeden raz tej nocy drapali się po głowie przy ogłaszaniu werdyktów, za sprawą zaskakująco wysokiego poziomu muzyki, prezentowanej przez beatmakerów.
"Zaskakująco wysokiego poziomu..."? - czy faktycznie był on niespodzianką? Myślę, że od lubelskich producentów można i nalezy oczekiwać intensywnych doznań muzycznych. Wszak nie od dziś działają na scenie nie tylko wojewódzkiej, ale współpracują również z artystami z całego kraju. Czekając na kolejną edycję Beatbattle życzyć należy im, by na tej scenie pozostali jak najdłużej.