M jak miłość - odcinek 1869 - Wtorek 29 KWIETNIA 2025 - dailymotion odcinek odcinki online on-line 1865 m jak milosc 1863 1864 1865 1866 1867 1868 - Wtorek - 15 Marca 2025 - dailymotion odcinek odcinki online on-line M jak miłość - odcinek 1866M j
Category
🎥
Short filmTranscript
00:00Na na na na na na na na na na na na na na na na na na na na na
00:04Starasz się jak ja, by noc była cicha
00:10Budzisz się i znika czar
00:13Co przyniesie dzień i na wiele pytań
00:21Odpowiedzi nie szukaj sam
00:25M jak miłość
00:29Krew i wino, nagły blask
00:33Ty kochasz pierwszy raz
00:36M jak miłość
00:40W serca siła, którą masz
00:44Na zły i dobry czas
00:47Dorota wciąż nie ma odwagi porozmawiać z mężem, przekonana, że Bartek układa sobie życie z Natalią.
01:13Wiem, co widziałam i co słyszałam.
01:15Ja nigdy nie pogodzę się z jej odejściem, rozumiesz?
01:19Wygląda na to, że mamy jakiś pierwszy ślad.
01:22Osoba o tym nazwisku była zameldowana w hotelu w Postolnie.
01:26Na jedną noc.
01:29Spotkanie Bartka i Doroty wydaje się już tylko kwestią czasu.
01:34Dorotka.
01:36Czy Bartek wybaczy żonie, że naraziła go na takie cierpienie?
01:45Dziękuje.
01:49Dziękuje.
01:49Dziękuje.
01:50KONIEC
02:20KONIEC
02:50KONIEC
02:54Wiesz co, ja wiem, że ty jesteś sialona, ale to, co teraz wyprawiasz, to jest nierozsądne.
03:02Dorota, taka długa podróż samolotem? Czyż to jest potwornie męczące?
03:08No ale teraz przyleciałam na dłużej.
03:12Tutaj zrobię badania kontrolne i jeśli wyniki będą dobre, to może zostanę nawet na stałe.
03:19O ile oczywiście uda mi się odkupić dom po moich rodzicach.
03:23A, to to się uda. Tomasz dopina negocjacje. A, jak znam Tomasza, to dostaniesz dobrą cenę.
03:29To nie ma znaczenia. Już po prostu chcę wrócić do domu i zapomnieć o tym wszystkim.
03:36No tak. A o Bartku też chcesz zapomnieć? Rozmawiałaś z nim w ogóle?
03:49Dzwoniłam do niego z Bostonu, ale nie miałam odwagi się odezwać.
03:54No to czyli nie rozmawiałaś?
03:56To cholery... Dorota, każda prawda, nawet najgorsza, jest lepsza niż...
04:03że życzę w takiej niepewności.
04:07Masz rację.
04:09Dzisiaj pojadę do grabiny, spotkam się z nim i wszystko mu powiem.
04:16O ile oczywiście będzie chciał ze mną rozmawiać.
04:21Wszyscy nas straszyli, że przez miesiące, lata nie będziemy spali.
04:33No to proszę, kolejna noc Jatoś śpi. Prawie nie płaczę mam.
04:39Jesteśmy farciarzami.
04:43Żebyś wiedział.
04:46Wy z Piotrkiem to w ogóle nie pozwalaliście mi spać.
04:49Ja nie wiem jak ja wtedy funkcjonowałam.
04:52Dobrze, że Antoś jest bardziej wyrozumiały niż jego tatus i wujek.
04:57Mamy się Lankę.
04:59Panuś, jesteście w domu? Goście przyjechali.
05:09Stryjek.
05:14Moi poślący.
05:29O hej, chodź.
05:33O, cześć.
05:35A ty co, bez skarpet, bez kapci, bez polara?
05:38Przeziębisz się.
05:39Mama jak zobaczy, będzie afera.
05:41Nie zobaczy, bo śpi. Miała nockę w pracy.
05:44O, czyli przyjadą trochę nie w porę.
05:47Nie będziemy jej łudzić.
05:49Nie, nie, to chodź, zrobisz mi jajecznicę.
05:53Porozmawiamy.
05:55Będzie fajnie, zagramy w parcaby.
05:57Haniu, ja mam...
06:01Chodź, ja się zaraz przeziębię.
06:05Witajcie.
06:06No, nawieźliśmy wam rzeczy.
06:08Ile tego?
06:09Słuchajcie, świeża kiełbaska, prosto ze świniobicia, dwójka Janka.
06:14Ty się, Frania, nie kręć głową, jest miód pyszny z pasieki od sąsiada.
06:18Ale ile tego?
06:19Słuchajcie, ogóreczki, pikle, oscypki, grzybki suszone, marynowane.
06:24No, dużo mamy dla was.
06:26Jeszcze pyszny, wiejski chleb.
06:28O, ale chleb tak piękny.
06:31Nie bój się, pomożemy wam.
06:33Kolega jechał na targi do Warszawy, nie wiem jakie.
06:36Będzie tu cały tydzień.
06:38A jak się będzie wracał, to my się z nim na raz zabieramy do chłupy.
06:41Tak.
06:42Ale tydzień?
06:44No.
06:45No tak, przyjechaliśmy wam pomóc przy dziecku, ja obiadek ugotuję.
06:49No, a jeszcze żurawina, chrzan.
06:51A gdzie jest Antek?
06:56Jestem.
06:57Antoś.
06:59Antoś.
07:01I Marysia?
07:06Piekno jak zwykle.
07:08Piotrek.
07:09Co?
07:10Nic.
07:14Czyli tydzień, tak?
07:15Mhm.
07:16Piotrek.
07:33Teraz twój ruch jak?
07:37No to ja tutaj, tak.
07:41Jesteś pewien?
07:43No.
07:44Na pewno?
07:47To patrz.
07:56Rewansz.
07:57Rewansz.
07:58Cześć.
07:59Cześć, przepraszam, obudziłem cię.
08:01Ech, spoko.
08:02I tak miałam stawać zaraz.
08:04Mam sprawę.
08:07O, proszę, dres, grube skarpety.
08:09No no, widzę, że ktoś tu pogonił cię.
08:12I zrobił śniadanie.
08:13Brawo wuj, jak widzę, masz dar przekonywania.
08:17Powinno jest do nas częściej wpadać.
08:19Albo w ogóle tutaj zamieszkać.
08:24O, a ty maleńka może sprawdź, czy cię nie ma w pokoju, co?
08:28Ale ja jeszcze im śniadanie.
08:29No to dokończysz tam.
08:30Już, już.
08:31Mamo.
08:33Mamo.
08:34O, bardzo proszę.
08:37Dobrze.
08:45Przepraszam cię.
08:47No za co?
08:48Nie no, Hania chce mi ułożyć życie tak, jak ona to widzi, a nie jest już małym dzieckiem i powinna zrozumieć, że...
08:57No nie, to co?
09:00A, zresztą, nieważne.
09:02Co to za sprawa?
09:06Herbaty?
09:07Tak, poproszę.
09:12Wiesz, bo Hania bardzo chce się nauczyć grać w unihokeja, chce grać w drużynie szkolnej.
09:20Ja nawet powiedziałem, że nauczę ją jeździć na rokach, nawet te roki zamówiłem.
09:24Tylko...
09:25Ty jej nie rozpieszczasz za bardzo?
09:28Jeste mi wujkę, bogę.
09:31A ja muszę jechać do Warszawy.
09:32Tak pomyślałem, że może przejmiesz tego kuriera.
09:34Zaczyć się możesz.
09:38Żaden problem.
09:41Dzięki.
09:43A jak ty się masz?
09:46Różnie.
09:51Czasami jest ok, czasami chodzę po ścianach.
10:00Nie będziesz mnie miała za wariat, jak ci coś opowiem?
10:02Spróbuj, sprawdź mnie.
10:08Pamiętasz, jak kiedyś przyszedłem do was, któregoś wieczoru na pizzę?
10:12Mhm.
10:14Wyglądałeś wtedy, jakbyś zobaczył ducha.
10:17No.
10:19Właśnie tak było.
10:21Powiedziałem Dorotę.
10:23Na przejściu.
10:24Zatrzymałem się, pobiegłem za nią.
10:25Oczywiście jej nie znalazłem, ale...
10:27Potem dzwonił do mnie zastrzeżony numer.
10:29I to była Dorota.
10:30Zresztą nie odezwało się, ale ja byłem święcie przekonany.
10:33Jestem pewien, że to była ona. To była Dorota.
10:34Jestem pewien, że to była ona. To była Dorota.
10:36Zresztą nie odezwało się, ale ja byłem święcie przekonany.
10:40Jestem pewien, że to była ona. To była Dorota.
10:43I to była Dorota. Zresztą nie odezwało się, ale ja byłem święcie przekonany.
10:48Jestem pewien, że to była ona. To była Dorota.
11:07Ach.
11:12Chodź.
11:15Chodź.
11:21Mateusz.
11:23Kochany mój, kiedy przyjechałeś?
11:26No z 15 minut temu. Byłem w domu, ale...
11:28Basia powiedziała, że idziesz na cmentarz, to pomyślałem, że przyjdę i...
11:32Razem odwiedziemy dziadka.
11:34No cudownie.
11:35Jak się cieszę.
11:37To siadaj, ja to trochę ogarnę.
11:39No dziękuję ci bardzo.
11:40Dziękuję.
11:48No to opowiadaj o tych twoich studiach.
11:52Studia jak studia.
11:54Łamasz. Gadaj tu z takim.
11:56Do ciebie trzeba mieć świętą cierpliwość.
11:58Zawsze byłeś mieliczkiem, a teraz to już...
12:02Naprawdę?
12:04No nie mówiłem nic o sobie, bo...
12:07No kogo to interesuje?
12:09Jak to kogo mnie interesuje?
12:11I to bardzo.
12:13Mam wnuka na Akademii Wojskowej, a jak mnie kto zapyta...
12:17To nic o mnie nie wiem...
12:21Zaraz odpowiem ci na każde pytanie, tylko skończę sprzątać.
12:24Dobrze.
12:25Moja mama ostatnio w zasadzie używa tylko oleju rzepakowego.
12:38Do smażenia, do gotowania.
12:40O.
12:42To tak jak moja Hanusia też używa, tam są te witaminy i te kwasy, co to takie?
12:47Omega.
12:48A omega.
12:49No.
12:50Kwas na cholesterol.
12:51Tak jest.
12:52A ty lubisz kwaśnicę taką na wędzonych żeberkach?
12:56No pewnie, że lubię.
12:57O, super.
12:58To ja dla Franki ugotuję taką wersję tylko wegetariańską.
13:01No nie ma nic lepszego niż swojskie jedzenie.
13:03No tak, ale wiesz, kwaśnica to jednak ciężka zupa.
13:05Może lepiej Franka niech trzyma się swojej diety.
13:08No bo wiesz, karmi i no uczulenia kolki i tak, wiesz...
13:13Jakie tak kolki uczulenia?
13:14Nic mu nie będzie.
13:15To goralski chłop.
13:16I co, zasnął?
13:18Tak, śpi.
13:19Franka, musimy pogadać.
13:21Słucham.
13:22Moczę jakiś ten termin na te chrzciny?
13:25Jeszcze o tym nie myśleliśmy.
13:27To na co tak o ciebie?
13:28Słuchajcie, musimy zrobić ponasemu z przytupem.
13:30Stryjek.
13:31I będziemy w naszej rodzinie śpić ponasemu.
13:33Tradycją, przytupem.
13:36No i co, jeszcze będziemy go polewać źrodlaną wodą?
13:39No na pewno.
13:41Dobrze gadał Marys?
13:42Tak, bardzo dobrze.
13:43Słuchajcie, kto ma ochotę na kawę?
13:45Kawkę pyszną?
13:47Tak, kawkę pyszną.
13:48To ja cię zapraszam na kawkę pyszną do bistro.
13:51Do bistro?
13:52Do bistro.
13:53Mareś, twoje gręce teby jest tylko te przyjąć.
13:56A co dopiero pyszną kawkę?
13:58Tak, pyszną kawkę.
13:59To jedziemy we dwoje.
14:00Tylko my we dwoje.
14:01Tak.
14:05Ale skoro obiecałeś, to opowiadaj, jak tam wygląda dzień na tej waszej akademii.
14:11Co robicie? Jakie macie zajęcia? O której wstajecie?
14:14Piąta czterdzieści pięć.
14:16Matko święta, biedarku. Ty zawsze byłeś takim śpiochem.
14:22No i się skończyło. Potem mamy zaprawę. Taki poranny bieg, dwa kilometry.
14:28Codziennie?
14:29Codziennie.
14:30No a potem zajęcia i wykłady. No i tak od poniedziałku do piątku.
14:37A co to?
14:38No kłady, kłady. Nie możemy sobie z nimi dać w ogóle rady.
14:43Niedawno jakiś łobuz prawie staranował naszą Basię.
14:48A złapać nijak przejedzie.
14:51No ale trzeba z tym skończyć, bo niedługo może być jakaś straszna tragedia.
14:56No to co? Pójdziemy.
15:08No cześć dziadku.
15:10Cześć.
15:26Cześć.
15:27Cześć.
15:28Cześć.
15:29Cześć.
15:30Cześć.
15:31Cześć.
15:32Cześć.
15:33Cześć.
15:34Bartek.
15:35Odstawiłam Hanie do koleżanki.
15:37Jestem u ciebie.
15:38Cześć.
15:39Cześć.
15:40Cześć.
15:41Cześć.
15:42Cześć.
15:43Cześć Bartek.
15:44Odstawiłam Hanie do koleżanki.
15:46Jestem u ciebie.
15:47A o której będzie ten kurier?
15:48No właśnie dzwonił, że się spóźnił, że się spóźni godzinę, bo złapał kapcia. Natalka, ja cię bardzo przepraszam, że cię w to robiłem. Ale jak chcesz zadzwonię do niego, powiem, żebyś się spóźnił.
16:04その 같습니다.
16:06Cześć.
16:07Cześć.
16:08Do koleżanki. Jestem u ciebie. A o której będzie ten kurier?
16:11Ale właśnie dzwonił, że się spóźni godzinę, bo złapał kapcia. Natalka, ja cię bardzo przepraszam, że cię w to robiłem. Ale jak chcesz zadzwonię do niego. Powiem, żebyś zostawił tę paczkę pod drzwiami.
16:21Spoko.Yyy.. Poczekam u ciebie.. luz zostanę.. Pa.
16:27Oh, lucia.
16:57Oh, lucia.
17:27Wartek.
17:37Wartek.
17:41Wartek.
17:47Wartek.
17:53Wartek.
18:01Wartek.
18:03Wartek.
18:07Wartek.
18:09Wartek.
18:11Wahid to,
18:15wast open are in
18:18Ch�.
18:22Zdjęcia i montaż
18:52Dzień dobry
19:16Dzwoniłem i uprzedzałem, że się spóźnię
19:18Nie wiedziałem, czy w ogóle podjadę
19:21Ale pan Bartek mówi, że to prezent dla dziecka
19:23Bardzo mu na tym zależało
19:24To spiąłem się i jestem
19:25Proszę to zostawić pod drzwiami
19:28Jasne
19:29O, ok
19:37Tak Marcin
19:44Cześć Bartek, możemy pogadać?
19:47Tak Marcin
20:02Cześć Bartek, możemy pogadać?
20:05To nie jest na telefon, możesz do mnie wpaść?
20:08Może jeszcze do klatki?
20:30Babciu, są bardzo pyszne, ale naprawdę już nic nie zmieszczę
20:33Słuchaj
20:39A ty masz jeszcze jakiś kontakt z Lilką?
20:43Bo ona tu niedawno była i pytała o ciebie
20:49To już jest skończony temat
20:52My próbowaliśmy jeszcze, ale... ale nie wyszło
20:59Ja naprawdę nie mam do Lilki żalu o przeszłości
21:12Byliśmy wtedy młodzi, naiwni
21:15No po prostu się skończyło i tyle
21:19O, cześć Mati, widzę, że znalazłeś babcię
21:24No, cześć
21:26Chcecie herbaty, babciu?
21:30Tak, bardzo proszę
21:33Tak?
21:34Tak
21:34O, no to już dolewamy, proszę
21:36Słuchaj, jest tak pyszna, poproszę ciebie o przepis
21:39Ale Dancio, oczywiście wytłumaczę wszystko, o jasne
21:41Jeszcze jakbyś się tak Marysiu roznauczyła gotować to
21:44Chyba bym się z Tobie zakochał
21:46A ty myślisz, że to jest śmieszne?
21:55Te twoje durne żarciki?
21:57Co ja takiego powiedziałem?
21:59Cały czas gadasz głupoty, już się tego słuchać nie da
22:01Przecież tu wiesz, że są żarty, nie bądź zazdrosną
22:04No przecież to Marysia mnie zaprosiła na pyszną kawkę
22:07Marysia cię zaprosiła do bistro, bo się Francę narzucasz
22:11i dziecko przez ciebie nie może spać
22:12A ja nie jestem zazdrosna, tylko mi wstyd przed ludźmi, jak ty się zachowujesz
22:17Stary, a durny
22:19Zazdrosna?
22:20Hatta, żeś wymyślił
22:22A ty masz lustro w domu?
22:24Czy jesteś z Marys?
22:25To jest prawdziwa miłość
22:27Góralsko z charakterem i głośno i z przyczupem
22:30Jeszcze słowa, to będziesz miał góralski rozwód
22:32Dziecko przez ciebie cały czas płacze
22:35Ale tu ty się drzesz
22:36Ja się drę, ty się drzesz
22:37Ty się drzesz
22:37Basta
22:38Zabieram was ze sobą
22:48Ale kamy
22:49Kamy
22:50Pod grabiny
22:51Słuchaj Mateusz
23:00A może nauczyłbyś mnie strzelać, co?
23:05W grudku jest strzelnica, ostatnio tam Michał był ze swoimi kolegami
23:08I obiecał, że następnym razem mnie weźmie
23:11No i takie byś mi już kolejnie zrobił
23:13Dzięki czemu mogłabym pokazać swoje umiejętności
23:16No nie ma problemu
23:17Następna raza, jak będę w grabinie, to możemy się umówić
23:20Tak, no super, już nie mogę się doczekać
23:22O, o wilku mowa
23:25Cześć Michał, jesteś już?
23:27Jak to nie przyjedziesz?
23:37Ale ja jestem umówiona z panią Irenką, że zawiedziemy jej te karmy
23:42Dobra, okej, skończ
23:45W takim razie ja zadzwonię do Kacpra i on ze mną pojedzie
23:47Nie, to nie jest szantaż
23:50Po prostu zwrócę się do kogoś, kto będzie miał dla mnie czas
23:53Kłopot go, nie kłopot
23:58No
24:01Ale może ona tam w ogóle nie mieszka?
24:10Może wpadła tak w...
24:12I przypadkowo zaznęła w naszym łóżku
24:17I jeszcze przyrzedł kurier z paczką dla jej dziecka
24:24Ja myślę, że oni muszą być
24:27Naprawdę bardzo blisko
24:31To już nic z tego nie rozumiem
24:34Bartek twierdzi zupełnie co innego
24:37No, co to tak wszystko pootwierane?
24:41Dzwonił do mnie facet od domu rodziców Doroty i...
24:45Wszęć
25:07Um...
25:11To wiedziałeś się czegoś?
25:22Okazało się, że Dorota podjęła leczenie w Bostonie, w klinice.
25:33Skuteczne.
25:41To znaczy, że ona żyje.
25:45Mało tego, była ostatnio w Warszawie.
25:49Przyleciała tutaj z Nowego Jorku, płaciła za pobyt w hotelu kartą kredytową, więc mamy nagranie z monitoringu.
26:11W porządku, Bartek?
26:19Nie, nic nie jest w porządku.
26:23Ja ją widziałem na ulicy.
26:33Myślałem, że wariuję, że oszalałem.
26:37Dlaczego ona się do mnie nie odezwała?
26:41Dlaczego mnie czoła tak długo?
26:43Dlaczego mnie okłamała, zostawiła, Bartek?
26:47To ona już sama powinna Ci to wyjaśnić.
26:51Ale ludzie terminalnie chorzy bardzo często zachowują się jakoś irracjonalnie.
26:57Kiedyś prowadziliśmy taką sprawę, że facet chory na raka zniknął zupełnie, po prostu zniknął.
27:03Nie mogliśmy go do namierzyć do dzisiaj.
27:05Gdzie ona jest?
27:07Znaczy się, że wciąż znikną się znikną się zniknąć, że generated, że jest to o tym pwedzu.
27:15Aby wprowadzić po prostu zniknąć.
27:17Rócz trzymać piłko, że jest to przez nową pojawiłeś zaproszenie teraz po prostu będą problemu.
27:23Dlaczego zmiana się?
27:24Dlaczego się niszczą!
27:26Znaczy się jednak nie jest.
27:29No, nie ma zniknąć!
27:32Terapia, eksperimentalnie?
27:33Nie, to jest po prostu cudra.
27:35Terapia, eksperimentalnie?
27:37No, ale to, co odwaliłaś, to...
27:48Tomasz.
27:49Wiesz o tym, że Bartek nigdy ci tego nie wybaczy?
27:52Tomasz.
27:52Co Tomasz?
27:55Ja na jego miejscu bym nie wybaczył.
27:57A to może masz jakieś nowe informacje?
28:00Bo co, Bartek w końcu jest sam, czy z całą tą Natalką?
28:03Ale jaką Natalką? Co wy powariowałyście?
28:07Przecież facet przeszedł przez piekło.
28:10Odchodził od zmysłów.
28:16Dorota.
28:18No nie wiem.
28:21Naprawdę nie wiem, jak ty mu to wszystko wyjaśnisz.
28:37Przepraszam was najmocniej. Muszę was zostawić.
28:43Tak?
28:50Zasnął?
28:53Zasnął.
28:54Ale strasznie długo musiałam go usypiać.
28:57Był pobudzony jak nigdy.
28:58Nic dziwnego.
29:02Jego bezpieczny i spokojny świat runął.
29:06Mój też.
29:07Twoja mama jest wielka.
29:33Naprawdę nigdy jej nie zapomnę tego, co dla nas dzisiaj zrobiła.
29:36stanęła na wysokości zadania.
29:41Mhm.
29:42No i tak.
29:43Idzie dys, idzie dys, idzie sikawica.
29:51Idzie dys, idzie dys, idzie sikawica.
29:58Narysia, zaśpiewaj z nami.
30:00Ty masz takie piękne głosy.
30:01No, dawaj, dawaj, dawaj.
30:04No.
30:05Nie lej, dysu, nie lej, bo cię tu nie trzeba.
30:12Nie lej, dysu, nie lej, bo cię tu nie trzeba.
30:16Łomyć góry lasy, łomyć góry lasy, łomyć góry lasy,
30:22łomyć góry lasy, powróć się do nieba.
30:26Łomyć góry lasy, łomyć góry lasy, łomyć góry lasy, powróć się do nieba.
30:36Wiedziałeś.
30:55Wiedziałeś.
30:57O niczym nie wiedziałem, przysięgam.
31:00Sam byłem w szoku, kiedy ją dzisiaj zobaczyłem.
31:02Gdzie jest Narota?
31:26Otwieraj, wiem, że tam jesteś, Ada.
31:28Nie ma jej.
31:36Weszło pół godziny temu.
31:43Pokąd?
31:45Nie wiem.
31:47Przysięgam.
31:58Dzień dobry, z tej strony Dorota Kawecka.
32:12Przepraszam, że się tak długo nie odzywałam.
32:15Zniknęłam bez słowa, ale...
32:18Tak, wygląda na to, że leczenie się udało.
32:23Dziękuję.
32:24Panie mecenasie, mam do Pana prośbę.
32:30Chcę wystąpić o rozwód bez orzekania o winie
32:34i chcę, żeby mnie Pan w tym reprezentował.
32:37Załatwił wszystkie formalności.
32:40Jak najszybciej.
32:41No cześć, Basiu.
32:51Tak, zaraz biorę furgonetkę szefa i tak za piętnaście minut powinę do ciebie lec.
32:55No, no cześć, cześć, cześć Pan.
32:57No cześć, cześć Pan.
32:59No cześć, Basiu.
33:05Tak, zaraz biorę furgonetkę szefa i tak za piętnaście minut powinę do ciebie lec.
33:10No.
33:10No, cześć, cześć, cześć Pan.
33:17Chwała idiota.
33:22Zobaczymy jak jesteś cwany.
33:24Zobaczymy jak jesteś cześć Pan.
33:54Nie zdorazłem jej.
33:59Łady już jej nie było.
34:10Dlaczego ona mi to robi?
34:12Najwidoczniej.
34:25Tak naprawdę nikt mnie nie kochał.
34:34Napijemy się.
34:35Dwie wódki.
34:57Dorota.
34:58Nie dało mi się zrobić parę zdjęć, ale było strasznie ciemno i ciężko zupełnie cokolwiek dostrzec.
35:06I na dodatek tablica rejestracyjnej zamocana.
35:10No, ale ja i tak wiem kto to jest.
35:13Ty mówisz, że znasz gości, tak?
35:15Kto to jest?
35:15Ten ostatnio prawie mnie przejechał.
35:20Dominik 2 lat.
35:22A czekaj, czekaj.
35:22To jest ten, co ma bogatego ojca, nie?
35:25Tak.
35:27No to wszystko jasne, no.
35:29Ojciec ma kasy, z jednej myśli, że mu wszystko wolne.
35:30Stuknij się w łeb, piertynie.
35:38Cześć Boże, Pani Basiu.
35:40Cześć.
35:41O, cześć Mateusz.
35:43Nie będzie pochwalony, Pani Basiu.
35:44Przepraszam za takie najście z nienacka.
35:47Ale wy, Pani Basia, jak to jest?
35:48Gość w dom, Bóg w dom.
35:50Serdecznie zapraszam.
35:52Nie będzie pochwalony, super, Pani Basiu.
35:54Dziękuję.
35:57Zbójnicy Morawalej Kielicji.
35:59Tak, tak, tak. Chodźcie, chodźcie, kochani.
36:01Pokażę wam, gdzie śpicie.
36:02Projektuje się piękny, goralski koncert.
36:05Tak, tak, tak. Na górze.
36:06Prosto i w prawo. W prawo.
36:09Wszystko wam wytłumaczę.
36:10Szykuje nam się gorący weekend.
36:12Potem wytłumaczę. W prawo!
36:24Zaraz będę w domu.
36:26Dzięki Basiu, co dzisiaj.
36:27Było naprawdę świetnie.
36:30Cześć, Pan.
36:40Stop!
36:41Zatrzymaj się!
36:42Stać powiedziałem!
36:43A ty co?
37:08Cztery fem, tu jesteś?
37:10Co, co? Jedź stąd.
37:11Zpieprzaj, lesz.
37:15Hej, hej, hej!
37:19Co?
37:21Może się ze mną spróbujcie, co?
37:27Jazda.
37:28Jeszcze z tobą nie skończyłem.
37:32Was na wyrwałeś?
37:45Nie, wszystko gra. Dzięki.
37:48Ty to masz nie zły łeb, stary.
37:49Ty jeden na ich dwóch mogłeś nieźle wyrwać.
37:51Też by oberwali.
37:53Należy im się.
37:54Przecież to oni prawie Basię potrącili, nie?
37:55Nie bądź taki kozak.
37:57Uważaj na siebie.
37:59Dzięki.
37:59Dzięki.
38:13Dawaj, przymierzaj.
38:14No i jak?
38:29Są super.
38:31No fajne, co?
38:32Bo jak też jest super.
38:35No.
38:41Mamo.
38:44Chciałabym, żebyśmy byli prawdziwą rodziną.
38:59Haniu, nie mów tak proszę.
39:01Dlaczego?
39:06Wujek Bartek ma swoje życie.
39:10Ma swoją rodzinę.
39:11Cześć.
39:13Przepraszam, że tak późno i że nie na komisariacie, ale no musimy ci o czymś powiedzieć.
39:27Tyle wypijemy, nadal czuje się trzej.
39:32No dobra.
39:35Ja spadam.
39:37To stawiam ci w dobrych rękach.
39:38Przepraszam.
39:40Dzień dobry.
40:10Dzień dobry.
40:40Dzień dobry.
41:10Dzień dobry.
41:40Dzień dobry.
42:10Dzień dobry.
42:18Dzień dobry.
42:20Dzień dobry.
42:22Bartek.
42:24Dzień dobry.
42:26Dzień dobry.
42:28Dzień dobry.
42:36Dzień dobry.
42:40Dzień dobry.
42:42Dzień dobry.
42:44Dzień dobry.
42:46Dzień dobry.
42:48Dzień dobry.
42:50Dzień dobry.
42:52Dzień dobry.
42:54Dzień dobry.
42:56Dzień dobry.
42:58Dzień dobry.
43:00Dzień dobry.
43:02Dzień dobry.
43:04Dzień dobry.
43:06Dzień dobry.
43:08Dzień dobry.
43:10Dzień dobry.
43:12Dzień dobry.
43:14Dzień dobry.
43:16Dzień dobry.
43:18Dzień dobry.
43:20Dzień dobry.
43:21Dzień dobry.
43:23Dzień dobry.
43:25Dzień dobry.
43:27Dzień dobry.
43:29Dzień dobry.
43:31Dzień dobry.
43:33Dzień dobry.
43:35Dzień dobry.
43:37Dzień dobry.
43:39Dzień dobry.
43:41Dzień dobry.
43:43Dzień dobry.
43:45Dzień dobry.
43:47Dzień dobry.
43:49Dzień dobry.
43:51Dziękuję za uwagę.