• 3 months ago
Transcript
00:00:00Oh
00:00:21God
00:00:23Foreign
00:00:53Foreign
00:01:23Foreign
00:01:53Foreign
00:02:23Foreign
00:02:53Foreign
00:03:23Foreign
00:03:53Foreign
00:04:23Foreign
00:04:53Foreign
00:04:55Foreign
00:04:57Foreign
00:04:59Foreign
00:05:01Foreign
00:05:03Foreign
00:05:05Foreign
00:05:07Foreign
00:05:09Foreign
00:05:11Foreign
00:05:13Foreign
00:05:15Foreign
00:05:17Foreign
00:05:19Foreign
00:05:21Foreign
00:05:23Foreign
00:05:25Foreign
00:05:27Foreign
00:05:29Foreign
00:05:31Foreign
00:05:33Foreign
00:05:35Foreign
00:05:37Foreign
00:05:39Foreign
00:05:41Foreign
00:05:43Foreign
00:05:45Foreign
00:05:47Foreign
00:05:49Foreign
00:05:51Foreign
00:05:53Foreign
00:05:55Foreign
00:05:57Foreign
00:05:59Foreign
00:06:01Foreign
00:06:03Foreign
00:06:05Foreign
00:06:07Foreign
00:06:09Foreign
00:06:11Foreign
00:06:13Foreign
00:06:15Foreign
00:06:17Foreign
00:06:25Foreign
00:06:31Foreign
00:06:37Foreign
00:06:43Foreign
00:06:47♪ MUSIC ♪
00:07:17HE BREATHES HEAVILY
00:07:23HE BREATHES HEAVILY
00:07:29HE WHISPERS
00:07:34HE WHISPERS
00:07:40HE WHISPERS
00:07:47PLEASE!
00:07:48Oh, no, the second one.
00:07:49All right.
00:07:50APPLAUSE
00:07:56HE EXHALES
00:08:00HE SNIFFS
00:08:01Erm...
00:08:03Mr. Do Siódomeczki?
00:08:08LAUGHTER
00:08:11HE SNIFFS
00:08:13LAUGHTER
00:08:19Erm...
00:08:22Tekuondo.
00:08:24LAUGHTER
00:08:25Do you mean the one in the office number 7?
00:08:27Yes.
00:08:28Yes?
00:08:29To the one in the...
00:08:30The one in the...
00:08:31The one in the...
00:08:32The one in the...
00:08:33The one in the...
00:08:34The one in the...
00:08:35The one in the...
00:08:36LAUGHTER
00:08:42APPLAUSE
00:08:52Excuse me.
00:08:54Ladies and gentlemen, to the office number 7.
00:08:59LAUGHTER
00:09:05What?
00:09:07Aikido
00:09:09Good, good
00:09:11I ask are you guys up to seventh?
00:09:13Yes, yes, to that um, depending on that
00:09:15Dr.Walewski
00:09:17Walewski, Walewski
00:09:19Which of you is last?
00:09:21I am last, me
00:09:23Very good, so I'll be after you
00:09:25Oh, don't play with me like that
00:09:29Sit down, sit down
00:09:31I'm sitting, I'm sitting
00:09:33Eh, eh, eh, eh.
00:10:03Tak czy nie? Tak czy nie?
00:10:05Za flaszkę.
00:10:07Nie, no to oczywiście, że nie za darmo.
00:10:09Tylko nie mam przy sobie. Za tydzień przyniosę.
00:10:11No, ma pan jedną, po co panu druga.
00:10:13No, to co?
00:10:15Za tydzień? Za tydzień.
00:10:17Nie, no.
00:10:19No.
00:10:21No.
00:10:23No.
00:10:25Super kolega z pana, naprawdę.
00:10:27Nigdy panu tego przez tydzień nie zapomnę.
00:10:29He, he, he.
00:10:31Panowie, pierwszy raz?
00:10:39Co pan takie głupie pytania zadaje?
00:10:41Czy ja wyglądam na kogoś, kto przyszedł do kliniki uzależnień pierwszy raz?
00:10:43Drugi raz jestem, proszę pana.
00:10:45Drugi raz.
00:10:47Z tym, że tak naprawdę to nie wiem,
00:10:49czy pierwszy raz można zaliczyć.
00:10:51Zaliczyć?
00:10:53Właśnie nie wiem, dlatego, że byłem,
00:10:55tylko musiałem wcześniej wyjść.
00:10:57Papierosy mi się skończyły.
00:10:59To zabezpieczony.
00:11:01A co was tu sprowadza?
00:11:03Kolego, posiedzisz, posłuchasz,
00:11:05zrozumiesz.
00:11:07Ile ludzi i tyle uzależnień.
00:11:09Nazywam się Waldemar.
00:11:13Jestem już po pięćdziesiątce.
00:11:17I mam czterdzieści lat.
00:11:21Cześć, Walde.
00:11:23Cześć.
00:11:25No i wydaje mi się, że jestem alkoholikiem.
00:11:27Ale zaraz, zaraz, zaraz.
00:11:29Jak to się wydaje?
00:11:31Dokładnie.
00:11:33Przecież nie można być chyba alkoholikiem.
00:11:35Albo jesteś alkoholikiem, albo nie.
00:11:37Często pijesz?
00:11:39Nie.
00:11:41Tylko jak są czyjeś imieniny.
00:11:43Takie picie to...
00:11:47Ty, ale to codziennie są czyjeś imieniny.
00:11:51W sumie fakt.
00:11:57No to jestem alkoholikiem.
00:11:59A kolega, co tu przygnało?
00:12:01Mnie?
00:12:03Tak.
00:12:05Seks.
00:12:07Seks bez ograniczeń.
00:12:09Przepraszam za wścibskość, ale bez jakich ograniczeń?
00:12:11Płciowych, proszę pana, płciowych.
00:12:13Zamieni się pan z powrotem?
00:12:17Błagam pana.
00:12:19Co panu zależy, dorzucę panu drugą flaszkę, co?
00:12:21Nie, i tą pierwszą też proszę sobie wypić, tak dla kurażu.
00:12:23Dla jakiego kurażu?
00:12:25Halo, halo, halo, nie, nie, nie, panowie, spokojnie.
00:12:27Głównie kręcą mnie babeczki, także...
00:12:29Trochę spoko.
00:12:31Trochę nas pan uspokoił.
00:12:33Kolego, a jakie się koledze kobiety najbardziej podobają?
00:12:35Duże.
00:12:37Małe.
00:12:39Grube, chude, pachnące, śmierdzące, wszystkie.
00:12:41Fa, fa, fa.
00:12:49Ale jazda.
00:12:51Pierwszy raz widzę takiego dziwaka.
00:12:53Ale kosmita, cicho, cicho, cicho.
00:12:55Ej, kolego, a tak na przykład dziennie, nie?
00:12:57Jednego dnia.
00:12:59To z iloma kobietami się kolega potrafi spotkać?
00:13:01Wie pan, no, to różnie jest, nie?
00:13:03To zależy.
00:13:05Zależy? Zależy.
00:13:07Od czego?
00:13:09To zależy od tego, jak szybko internet...
00:13:11Że tak zażartuję, śmiga.
00:13:13Śmiga, rozumie pan?
00:13:15No.
00:13:21No, a...
00:13:23A ty, kolego, chyba dużo palisz, co?
00:13:25Kto, ja?
00:13:27No.
00:13:29A skąd dużo palę?
00:13:31Teraz to w ogóle ograniczyłem.
00:13:33Kiedyś to ja dużo paliłem.
00:13:35Przy ruletce, przy blegrzaku, przy kościach, przy pokaże, przy jednorękim bandycie.
00:13:37Nonstop paliłem.
00:13:39Teraz to już nie to.
00:13:41Idę na przykład w sobotę do Buchmachera mecze poobstawiać.
00:13:43Co to jest?
00:13:45Szkoda otwierać.
00:13:47Dokładnie.
00:13:49Praktycznie można powiedzieć, że rzuciłem.
00:13:51A, gratuluję.
00:13:53Dziękuję.
00:13:55To znaczy, nie, no, chyba, że jest niedziela, jestem na konikach.
00:13:57Koniki, tak, koniki!
00:13:59Wyścigi konne to mnie tak ekscytują,
00:14:01że po prostu paczkę na gonitwę palę.
00:14:03I że gonitwa, paczka, gonitwa, paczka, gonitwa.
00:14:05Trzy razy szybciej paczkę spaliłem, niż konie do mety doszły.
00:14:07Tak?
00:14:09Tak.
00:14:11No, młodku, taki system, nie?
00:14:13O, teraz na przykład, znowu wygrałem,
00:14:15to od razu bym sobie trzeciego zapalił.
00:14:17A że ręki nie mam, nogą sobie nie sięgnę,
00:14:19to zostanę na dwóch, bez atu.
00:14:21No, ale, co wygrałeś?
00:14:23No, ewidentnie wygrałem.
00:14:25Kolega powiedział parę słów o sobie,
00:14:27ten kolega parę słów o sobie, a ja dwie pary.
00:14:29He, he, he, he.
00:14:31Czyli ewidentnie wygrana i szansa na fula.
00:14:33Fula, fula, tak jest, fa, fa, fa, fula.
00:14:37Tylko muszę coś z papierosami zrobić,
00:14:39bo one mnie chyba wykańczają finansowo.
00:14:41Oj, słusznie, słusznie.
00:14:43Każdy powinien znaleźć w sobie jakieś uzależnienie,
00:14:47a potem powinien z nim walczyć.
00:14:49A ja z kobietami nie walczę.
00:14:55Ja je zdobywam.
00:14:57Chodź tu.
00:14:59No i właśnie.
00:15:01Niestety dlatego, kolego, jesteś seksoholikiem.
00:15:03Tak.
00:15:07To co, pójdziemy do mnie?
00:15:11Co kolega, oszalał, czy co?
00:15:13Kolego, kolega,
00:15:15przede wszystkim to sobie musi uświadomić jedną rzecz,
00:15:17że kolega nie może kobiet traktować przedmiotowo.
00:15:19Nie.
00:15:21No pewnie, że nie.
00:15:23Przecież kobieta to też jest jakiś tam człowiek.
00:15:25Kobieta też ma jakiś tam mózg.
00:15:27Coś w tym mózgu się, prawda, kotłuje.
00:15:29Kotłuje!
00:15:31Ale spokojnie, halo, halo.
00:15:33Do czego zmierzam?
00:15:35Do tego, że nie z kobietą non-stop tylko i wyłącznie.
00:15:37Jak, jak?
00:15:43A właśnie nie.
00:15:45Przecież z kobietą od czasu do czasu
00:15:47można normalnie porozmawiać.
00:15:49Tak.
00:15:51Mało tego, kobietę wypada wręcz
00:15:53od czasu do czasu gdzieś zaprosić.
00:15:55Nie wiem.
00:15:57Na loda.
00:15:59Stop, stop.
00:16:01Stop.
00:16:07Niefortunnie dobrałem przykład teraz.
00:16:09O, albo lepszy.
00:16:11Na przykład bez okazji kupić jej kwiaty.
00:16:13Kwiaty.
00:16:15Albo wino.
00:16:17To kwiaty i wino.
00:16:19Albo flaszkę.
00:16:21Może być flaszka.
00:16:23Ty, wino, flaszka.
00:16:25Ty naprawdę masz problem z alkoholem.
00:16:27Nie.
00:16:29To akurat jest pikus, od razu mogę pomóc.
00:16:31Mam taką jedną znajomą.
00:16:33A fajna?
00:16:35Ja wiem.
00:16:37Grubawa trochę.
00:16:39No to co?
00:16:41Ale z buzi podobno dodamy pik.
00:16:43No.
00:16:45I ona pracuje w Lombardzie.
00:16:47A, no, no, no, bo pik ma na dole, no, no.
00:16:51Ona pracuje w Lombardzie, ale po godzinach
00:16:53pieniądze pożycza na bardzo dobry procent.
00:16:55Pięć.
00:16:57Przy dłuższej znajomości to już na trzy.
00:16:59Przecież na takie sikacze to nie warto pożyczać.
00:17:01Na jakie sikacze?
00:17:03No co, trzy procent, piwo ma więcej.
00:17:05Kolego, to nie jest taki procent.
00:17:07Kolega, pieniądze pożycza na procent.
00:17:09Potem te pieniążki, obstawia, obstawia, obstawia,
00:17:11wygrywa, wygrywa, wygrywa.
00:17:13Zero ryzyka. Pożyczałaby na pięćdziesiąt procent,
00:17:15też bym pożyczał, a co?
00:17:17Ty tak.
00:17:19Bo jesteś hazardzistą.
00:17:21Akurat nie jestem hazardzistą, ale okej.
00:17:23Jesteś hazardzistą.
00:17:25Chyba lepiej wiem, czy jestem, czy nie jestem.
00:17:27Jak mówię, że nie jestem, to znaczy, że nie jestem.
00:17:29Co mam powiedzieć, że jestem, jak nie jestem?
00:17:31Nie jestem hazardzistą, koniec dyskusji.
00:17:33Wszyscy hazardzici tak mówią.
00:17:35I co z tego?
00:17:37Nie jestem.
00:17:39To może się założymy, co?
00:17:41O flaszkę.
00:17:43O flaszkę?
00:17:45Co to ma być?
00:17:47Co to ma być?
00:17:49Co to za wciąganie jeden drugiego w swój nauk?
00:17:51Jeszcze się pozarażacie.
00:17:55Jesteśmy tutaj po to, żeby z nałogami walczyć, tak?
00:17:57Walczyć sami w poczekalni?
00:18:01Ja ostatnio słyszałem o takiej metodzie
00:18:03wychodzenia z nałogu
00:18:05poprzez malowanie.
00:18:07Czytałem o tym.
00:18:09Znam takich dwóch malarzy, to my byśmy tę metodę obalili.
00:18:13Zresztą, czego my byśmy nie obalili?
00:18:15Kolega, znowu myli pojęcia.
00:18:17To nie chodzi o takie malowanie.
00:18:19Ja dużo o tym czytałem.
00:18:21To fachowo nazywa się metoda wizualizacji.
00:18:23Eee, to ja znam to.
00:18:25Wizualizacji?
00:18:27Tak. Z grubsza rzecz biorąc polega to na tym,
00:18:29że trzeba wyobrazić sobie siebie wolnego od nałogu,
00:18:31potem na białej kartce to namalować i zapamiętać.
00:18:33Wyobrazić, namalować, zapamiętać.
00:18:35Wyobrazić, namalować, zapamiętać.
00:18:37Dobre, wchodzę w to.
00:18:39Namalować nawet łatwo.
00:18:41Trudnie zapamiętać.
00:18:43Namalować łatwo?
00:18:45To jakby się kolega namalował?
00:18:47To ja...
00:18:49Tylko bez alkoholu.
00:18:51To ja bym się namalował z piwem.
00:18:53A nie można z kucha.
00:18:55Bezalkoholowym.
00:18:57Można?
00:18:59Chyba że.
00:19:03A kolega kogucik?
00:19:07To ja bym się namalował bez kobiet.
00:19:11O, super.
00:19:13Właśnie o to chodzi.
00:19:15Właśnie pamięta ten moment.
00:19:17Właśnie w tym momencie kolega uczynił pierwszy krok
00:19:19do wyjścia ze swojego paskudnego nałogu.
00:19:21Gratuluję.
00:19:23Można?
00:19:25Się z kolegą bym namalował.
00:19:27Można.
00:19:29To znaczy miło mi.
00:19:31Tylko jak kolega będzie nas kiedyś we dwóch malował
00:19:33to niech kolega jeszcze pomiędzy nami coś domaluje.
00:19:35Dobrze?
00:19:37Nie, nie, nie.
00:19:39Lepiej drut kolczasty.
00:19:41O, a najlepiej to taki głęboki ruf.
00:19:43Z tym kolegą się w ogóle nie dorozmawiasz.
00:19:47Da się, ale po co?
00:19:51A ty co byś namalował?
00:19:53Ja?
00:19:55Zależy czy bym trafił kolor.
00:19:57Masz kolor.
00:19:59Mam kolor?
00:20:01Ja pierdziu mam kolor.
00:20:03To bym wypakował od razu takie wielkie czerwone...
00:20:07E, e, e.
00:20:09Wielkie czerwone serce
00:20:11z przekreślonym papierosem.
00:20:13Serce to miłość.
00:20:15A gówno prawda, serce to kier.
00:20:17Miłość.
00:20:19Jaka miłość? Kier.
00:20:21Serce to miłość.
00:20:23Zakład?
00:20:25Panowie, nie ma się co kłócić.
00:20:27Trzeba kończyć, bo ta to no i tak już nie przyjdzie.
00:20:29A, nie przyjdzie. 5 do 1 już jeszcze przyjdzie.
00:20:31Spokojnie, spokojnie.
00:20:33Jakby miała przyjść to już by przeszła.
00:20:36Znaczy, ja jestem za tym, żeby iść,
00:20:38bo jeszcze totolotka chcę wysłać,
00:20:40a papierosy mi się skończyły.
00:20:42No to chodźmy, bo sklepy zamkną.
00:20:44Chodźmy, chodźmy. Dobry pomysł.
00:20:46Bez niej też nam dobrze poszło.
00:20:48Super, ale z nią by poszło jeszcze lepiej.
00:20:50Tego akurat nie wiemy,
00:20:52ale uważam, że jesteśmy usprawiedliwieni.
00:20:54Możemy iść.
00:20:56Zobaczcie, pomimo tego, że pani doktor Walewska nie przyszła,
00:20:58to jednak my spotkaliśmy się, tak?
00:21:00No i co?
00:21:02Porozmawialiśmy sobie, wymieniliśmy się poglądami,
00:21:04pogliśmy sobie.
00:21:06Ja się zdecydowanie lepiej czuję.
00:21:08A za tym meeting można uznać za odbyt,
00:21:10że miał miejsce.
00:21:17Że miał miejsce.
00:21:21Po co nam jakaś pani doktor?
00:21:23Moim zdaniem jakbyśmy się spotykali prywatnie na mieście,
00:21:25rozmawialibyśmy i każdy powolutku by wyszedł ze swojego nałogu.
00:21:27Oczywiście.
00:21:29No ale to trzeba ustalić jakieś terminy.
00:21:34Ja w terminach jestem elastyczny, ja mogę w nieparzyste.
00:21:36O, no to pójdź się.
00:21:38No to pójdź, że z nieparzysty?
00:21:40Trzynasty.
00:21:42Trzynasty, no i proszę.
00:21:44No dobrze, no trzynasty to będzie Tadeusza.
00:21:46I Jadwigi.
00:21:48No trzynasty.
00:21:50Przyjdź, zrobimy flaszkę.
00:21:52Ja przyniosę karty.
00:21:54Karty?
00:21:56Pienigrzeczne.
00:21:58Mogą być.
00:22:00Ale będzie można palić przy kartach?
00:22:02Nie wiem czemu miecie namawiać.
00:22:04Tylko gdzie byśmy się spotkali, bo tu już nie ma sensu przyjeżdżać.
00:22:06No to jedźmy do mnie.
00:22:08Nie, u mnie, bo tu jest daleko, to do mnie.
00:22:10A nie, dlaczego?
00:22:12Nie, nie, u mnie.
00:22:14Do mnie jedźmy.
00:22:16Czekajcie, czekajcie.
00:22:18Jest pewien pomysł.
00:22:20Żeby nie było kłótni i żeby było sprawiedliwie.
00:22:22Po prostu co tydzień będziemy się spotykać na zmianę.
00:22:24Na zmianę.
00:22:26Tak jest.
00:22:28Raz na twojej, raz na mojej, a raz na twojej plebanii.
00:22:30No.
00:22:48W sprawozdaniu sportowym
00:22:50nie jest ważne to, co się mówi.
00:22:54Ważne jest to, żeby mówić szybko.
00:23:00Dziękuję.
00:23:30A, E, I, O, U.
00:23:32A, E, I, O, U.
00:23:34A, E, I, O, U.
00:23:36A, E, I, O, U.
00:23:38Dziesięć.
00:23:40Zdąż.
00:24:00Pięć.
00:24:06Halo, halo, witam państwa bardzo serdecznie
00:24:08z zatłoczonej ulicy Żwirka i Muchomorka,
00:24:10gdzie właśnie dziś, za kilka, może kilkanaście minut
00:24:12będziemy świadkami otwarcia nowego supermarketu.
00:24:14Jest słonecznie, bezchmurne niebo wydaje się być brunatne,
00:24:16ale to zapewne wina
00:24:18moich nowych okularów fotochromowych.
00:24:20Dosłownie za dwie, a może siedem minut
00:24:22będziemy świadkami otwarcia drzwi głównych,
00:24:24gdzie teraz znajdujesz nasz reporter.
00:24:26Halo, halo, Mietku, oddaję ci głos.
00:24:28I potwierdzam twoje słowa.
00:24:30Tu przed drzwiami też jest słonecznie,
00:24:32a rozentuzjazmowany tłum krzyczy co chwilę
00:24:34Open the door!
00:24:36Open the door!
00:24:38Do końca tego nie rozumiem,
00:24:40gdyż nowy supermarket, a właściwie jego drzwi główne
00:24:42otworzy o dziesiątej zero dwie
00:24:44znany i ulubiany stróż, nocny pan Zdzich.
00:24:46Który odrodzenie jest Polakiem,
00:24:48no ale któż zrozumie zachowanie tłumu.
00:24:50Halo, Mietku, przerywam ci,
00:24:52muszę cię przyznać, że troszeczkę grzebałem.
00:24:54O, o, nie, nie, nie, żle mnie zrozumiać,
00:24:56grzebałem w statystykach i wiem skądinąd,
00:24:58że nie jest to pierwsze otwarcie znanego
00:25:00i ulubianego pana Zdzicha. Halo, halo,
00:25:02oczywiście, że nie. Pan Zdzich, jak mi wiadomo,
00:25:04otwierał w swojej karierze zacięty zamek błyskawiczny,
00:25:06parasol i 296 razy
00:25:08wino jabłkowe samuraj.
00:25:10A na swoim koncie
00:25:12ma również otwarte złamanie kości podudzia.
00:25:14Halo, Mietku, przerywam ci,
00:25:16bo już jedna minuta została do otwarcia.
00:25:18Właśnie otrzymałem komunikat z podziemnego
00:25:20parkingu, gdzie ochroniarze udaremnili
00:25:22członkom Miejskiego KU Azbowit wykonanie
00:25:24podkopu. No cóż, proszę państwa,
00:25:26wielki dzień, wielka chwila
00:25:28i wszystkim udzielają się emocje.
00:25:30Państwo przed telewizorami na pewno też żałujecie,
00:25:32że w tak upalnym dniu
00:25:34nie jesteście tu razem z nami
00:25:36w rozkrzyczanym, pachnącym potem
00:25:38tłumie klientów.
00:25:40Ale, ale...
00:25:42Otrzymuję właśnie wiadomość, że nie wszyscy sprzedawcy
00:25:44dotarli na swoje stanowiska.
00:25:46A zatem otwarcie będzie opóźnione
00:25:48o kilka minut. Łączymy się więc ponownie
00:25:50z naszym raporterem. Halo, halo, Mietku.
00:25:52Dziękuję za głos i przyda mi się on na pewno,
00:25:54gdyż teraz zacząłem krzyczeć
00:25:56razem z tłumem. Halo?
00:25:58Mógłbyś nam przybliżyć strukturę społeczną
00:26:00tego tłumu? Halo, halo, Mietku. Oczywiście, że
00:26:02mógłbym. Halo, halo, Franku. No to przybliż.
00:26:04Halo, halo, Mietku. Już to robię.
00:26:10A więc tłum przed drzwiami to w pierwszych rzędach
00:26:12renciści i emeryci
00:26:14oraz osoby, które cierpią na bezsenność.
00:26:16Albowiem, aby stanąć w pierwszym rzędzie
00:26:18trzeba to było być około 22
00:26:20już wczoraj. Zaraz za nimi lekko
00:26:22z lewej bezrobotni.
00:26:26Dalej wycieczki szkolne.
00:26:28A po prawej konsumenci
00:26:30zaprzyjażonej z naszym miastem oleśnicy.
00:26:34A potem to już...
00:26:40A potem to już kolejno. Matki z dziećmi,
00:26:42emeryci, młodzież, renciści
00:26:44i znów emeryci. Halo, Mietku.
00:26:46A czy to prawda, że pierwszych kilkanaście osób
00:26:48zrobne upominki, m.in. telewizor, kamerę,
00:26:50rower górski i roczny karnet
00:26:52wstępu drzwiami dla personelu?
00:26:54Halo, halo. Oczywiście, że to prawda,
00:26:56ale też nie do końca. Skoninon bowiem wiem,
00:26:58że nagrodami będą równie atrakcyjne kolorowe
00:27:00długopisy, 12 worków z ziemią ogrodową
00:27:02i komplet spinaczy do bielizny.
00:27:04Ale, ale w tej chwili ci przerywam,
00:27:06bo właśnie mamy końcowe odliczanie.
00:27:08Trzy, dwa, jeden
00:27:10i poślij.
00:27:18Na początku wszyscy razem
00:27:30głównym holem
00:27:36po lewej jakby przybyciej młodzież.
00:27:44Ale emeryci nie wyglądają na wycieńczonych.
00:27:46O, tutaj teraz mamy straszliwą kraksę.
00:27:48Straszliwa kraksa z prawej, ale teraz zakręta
00:27:50stąd kilkanaście metrów do stanowiska z koszykami.
00:27:52Ale wróćmy do naszego reportera. Halo, halo Mietku,
00:27:54oddaję ci głos. Halo, halo Franku, dziękuję za głos.
00:27:56I cieszę się, bo może się okazać, że jest to moje
00:27:58ostatnie wejście antenowe. W tej chwili jestem niesiony
00:28:00lawiną tłumu. Tłum wyraźnie przyspiesza.
00:28:02Właśnie mijam regał z pasmanterią.
00:28:04Tłum wyraźnie przyspiesza. Regał zdabiałem.
00:28:06Pułki z kasetami wideo. O matko!
00:28:12Halo Mietku?
00:28:16Halo Mietku?
00:28:20Mieczysław?
00:28:24Mieczysław oddaję ci głos?
00:28:30No cóż proszę państwa, kończymy naszą relację,
00:28:32a ja pokuszę się o kilka zdań podsumowania
00:28:34pierwszego dnia sprzedaży.
00:28:36Hipermarket odwiedziło 21 tysięcy osób.
00:28:38Sprzedano 72 tysiące bagietek,
00:28:40słoik ogórków i korkociąg.
00:28:42Największym powodzeniem cieszyły się jak zwykle
00:28:44hostessy.
00:28:46Niestety był też incydent nieprzyjemny.
00:28:48Otóż zdarzyła się kradzież.
00:28:50Zginęły rękawice murarskie duże.
00:28:52Serdecznie dziękując Państwu za uwagę
00:28:54zapraszam już na przyszły tydzień, kiedy
00:28:56relacjonować będziemy dla Państwa na żywo,
00:28:58otwarcie restauracji McDonald's w Sochaczewie.
00:29:00Dzięki.
00:29:15Marcin Wójcik, Michał Wójcik,
00:29:17to ci dwaj, co teraz byli na scenie.
00:29:19Nasz starszy, nieco genialny kolega Stanisław Tym
00:29:21powiedział, że to oczywiście bracia bliźniacy,
00:29:23z tym, że każdy dla niepoznaki z innej matki,
00:29:25z innego ojca, w innym czasie urodzony
00:29:27i w innym mieście. Do tego trzeci bliźniak,
00:29:29Waldemar Wilkołek, łudząco niepodobny do braci.
00:29:31Losy trzecich braci, trzeciego bliźniaka
00:29:33na przykładzie pana Dorna wyglądają różnie,
00:29:35ale nie mówmy dzisiaj o patologiach,
00:29:37może zajmiemy się czymś innym.
00:29:39Państwo widzieli to, co Państwo widzieli?
00:29:41To jest niebezpieczne pytanie i niebezpieczna odpowiedź.
00:29:43Ostatnio usłyszałem o takiej sytuacji,
00:29:45kiedy to zdarzył się napad na bank
00:29:47i nagle oni dzielili zakładników, tam robił o tym skarbiec,
00:29:49a jednemu z zakładników wsunęła się taka
00:29:51kominiarka z twarzy, tak żeby było widać jego twarz.
00:29:53Podszedł do siedzącego gościa i mówi
00:29:55widziałeś mnie? Ten mówi widziałem.
00:29:57Podszedł do drugiego i mówi widziałeś mnie?
00:29:59Ten mówi widziałem.
00:30:01Podszedł do trzeciego, co siedział w skóbie,
00:30:03ten mówi widziałeś mnie? Ten mówi ja nie,
00:30:05ale żona na pewno.
00:30:11Niech Pani się nie śmieje.
00:30:13Tutaj widzę tych trzech
00:30:15rozbawionych młodzieńców, naprawdę nie wiem,
00:30:17co Panowie robili wcześniej, ale to działa.
00:30:19Powiem je Panowie.
00:30:21W naszej branży nie brakuje twarzowców,
00:30:23w branży rozrywkowej. I nie chodzi mi tylko o zespół
00:30:25Budka Sufflera, gdzie występują
00:30:27sami tak zwani twarzowcy,
00:30:29ale w ogóle generalnie branża rozrywkowa,
00:30:31kabaretowa, piosenkarska,
00:30:33przepraszam, znowu mówię o ustach Pani Dyty Górniak,
00:30:35to generalnie twarzowcy.
00:30:37Zastanawiam się zawsze, co też działo się w ich dzieciństwie,
00:30:39skoro oni dzisiaj tak wyglądają.
00:30:41Być może posłali do nie tego przeszkola,
00:30:43nie do tego żłobka.
00:30:45Być może, no nie, poszedłem nie tym tropem,
00:30:47co chciałem pójść. Przez chwilę znowu
00:30:49poczułem się jak u siebie w domu. Nie, nie, nie, nie,
00:30:51nie mówmy o tym. Panie i Panowie,
00:30:53nie wiem jak wyglądało jego dzieciństwo,
00:30:55ale jego wczesna młodość i ta druga młodość,
00:30:57tutaj jesteśmy świadkami, wygląda imponująco.
00:30:59To wielkie nazwisko polskiej sceny kabaretowej,
00:31:01już wielkie, a będzie jeszcze większe.
00:31:03No cóż, talent, talent, wygląd jak wygląd,
00:31:05musi z tym żyć.
00:31:07Panie i Panowie, pierwszy z gości dzisiejszych,
00:31:09Pan Robert Górski, kamerę z Moralnego Niepokoju.
00:31:31Halo? Tata?
00:31:33Cześć tata, no to ja dzwonię do ciebie,
00:31:35no bo widzę, że dzwoniłeś, to odzwaniam,
00:31:37żebyś nie odzwaniał.
00:31:39Co tam się urodziło? Co się stało? Co chciałeś?
00:31:41Co?
00:31:43Znowu ci się ta skoda popsuła? No to weź
00:31:45raz na zawsze tego grata wywal.
00:31:47Tak, dobry samochód.
00:31:49Oby jesteście dobrzy.
00:31:51Ja wiem, że byliście z maską
00:31:53w Bułgarii, ale to było 25 lat temu.
00:31:57A i w NRD byliście.
00:31:59A co to akurat za wyczyn, jak my mieszkamy w Zgorzelcu?
00:32:01Tatuś, nie mogę ci pomóc,
00:32:03bo jutro wyjeżdżam na wakacje.
00:32:05No.
00:32:07Na Europę jadę.
00:32:09Do Włochy.
00:32:11Co a la Boga? Co a la Boga?
00:32:13Nic mnie w dupę nie ugryzło,
00:32:15tylko po prostu jadę za granicę.
00:32:19A skąd ty wiesz, że tam jest tak samo jak wszędzie,
00:32:21jak ty nigdzie nie byłeś?
00:32:23A no to w Bułgarii byłeś.
00:32:25No to gdzie mam jechać?
00:32:27To gdzie mam jechać?
00:32:29A co ja będę robił dwa tygodnie w Licheniu?
00:32:39Tatuś, na co się robi na wakacjach?
00:32:41No poleżę sobie na plaży,
00:32:43w morzu sobie popływam.
00:32:45Nie utopię się.
00:32:47Nie utopię się.
00:32:49Tam nie ma rekinów.
00:32:51Nie wciągnie mi wir.
00:32:53Ja nie czytam Super Expressa.
00:32:55Co się stało?
00:32:57Aha.
00:32:59Cała rodzina?
00:33:01Wszyscy na dno tam poży...
00:33:03I nikt się nie...
00:33:05Dobrze. Tak zrobię jak mówisz, tak.
00:33:07Będę pływał przy brzegu.
00:33:11Tylko do kolan.
00:33:13I w kole.
00:33:15Tak będę pływał do kolan,
00:33:17to po prostu mi koło w pasie.
00:33:21Aha.
00:33:23Jakbym je rekli, nogi zjadł.
00:33:27Tak.
00:33:33Tatuś, to już nie będę specjalnie o tej godzinie jechał
00:33:35teraz do ciebie przez całe miasto
00:33:37podmuchanego krokodyla.
00:33:39A on w ogóle działa, ten krokodyl?
00:33:43A, w Bułgarii działał.
00:33:47To nie będę pływał. To w góry pójdę, po górach pochodzę.
00:33:49Nie zlecę.
00:33:53Ja nie czytam tej głupiej gazety. Co się stało?
00:33:55Aha.
00:33:57Cała klasa?
00:33:59I wszyscy się posiznali?
00:34:0340 osób naraz?
00:34:05Tata, jak ktoś ma pecha, to i w dupie palec złamie.
00:34:11Co tam tak z boku krzyczy?
00:34:13Wujek jest?
00:34:15Jest wujek?
00:34:17To daj wujka. Daj go, daj.
00:34:21Cześć wujek.
00:34:23No co tam słychać? Co?
00:34:25O nie, nie ma mowy. Nie, nie, nie.
00:34:27Nie, ja z wujkiem
00:34:29o polityce nie rozmawiam.
00:34:31Od wtedy jak mi wujek w nosie przeglądaj
00:34:33przestawił.
00:34:35Na komunii.
00:34:37Ja wiem, że przez telefon
00:34:39mi wujek nic nie zrobi, ale dziękuję bardzo.
00:34:41Nie, nie. Na kogo głosowałem?
00:34:43Na tego głosowałem. Tajemnica państwowa.
00:34:47To już daj spokój z tymi Żydami wujek.
00:34:49Ta, dogadał się z Niemcami.
00:34:51Żyd z Niemcem się dogadał.
00:34:53Ciekawe w jakiej sprawie.
00:34:55Żydzi, Niemcy, kto jeszcze?
00:34:57I pedały.
00:34:59Trzech z aborców.
00:35:03Niemcy nam zabiorą ziemię, Żydzi kamienicę,
00:35:05a pedały nas...
00:35:09Tak, tak, tak.
00:35:11Wprowadzą to aborcję, tak.
00:35:13Wujek, ty się nie bój aborcji, ty się eutanazji bój.
00:35:19Tak.
00:35:23Tak.
00:35:25Za komuny było lepiej, na pewno.
00:35:27To już nie pamiętasz, jak cię z domu spałowało?
00:35:29Ta, lekko.
00:35:33Proszę?
00:35:35No będzie czas, to się ożenię.
00:35:37Tłumaczy, czy jak przyjdzie pora,
00:35:39będzie czas, to się wtedy wezmę i ożenię, no.
00:35:43Jak wrócę z Radomia.
00:35:45Nie wybieram się.
00:35:49No mam dziewczynę, no. Pewnie, że mam, no.
00:35:51Ładna.
00:35:53Bardzo ładna.
00:35:55Co? I zdrowa.
00:35:57Ładna i zdrowa, tak.
00:36:01Estera Rosenstein.
00:36:07Halo?
00:36:09Kuwa, kuwa. Przecież żartuję, no.
00:36:11Głupi wujek jest, jaka Estera? Gdzie bym poznał Esterę?
00:36:13Dorota się nazywa.
00:36:15Dorota, no.
00:36:17Nasa, nasa, nasa.
00:36:19Do jej krowy piłem mleko, słuchał Chopina.
00:36:21No, pracuje.
00:36:23Jest kolektorem.
00:36:25Kolektorem jest,
00:36:27że teksty poprawia.
00:36:29No, w gazecie.
00:36:31Wyborczej.
00:36:39Halo? Halo, wujek?
00:36:41Wujek? A nie, tata.
00:36:43Tata? A co tak świszczy?
00:36:45A, bo...
00:36:47Pieprzy tą słuchawką?
00:36:49A co tak krzeszczy?
00:36:51Bo ci zęba wybił.
00:36:53Tatuś, to weź ten samochód do warsztatu, oddaj go.
00:36:55Do warsztatu go...
00:36:57Co la boga, co la boga?
00:36:59No to zedrą, no to ja zapłacę.
00:37:01Tak, wymieniam ci części na stare.
00:37:07W 25-letnim samochodzie.
00:37:11Ciekawe, skąd nie wezmą.
00:37:13Nie rób tego sam, tatuś.
00:37:15Nie rób tego sam.
00:37:17Tak, tak, sam wymienić sprzęgło, już to widzę.
00:37:19O, tak.
00:37:21Weź do pomocy Kosińskiego.
00:37:23O, dobry pomysł.
00:37:25O, co ci, Kosiński pomoże?
00:37:27Przecież on ma 95 lat!
00:37:31Mentalnie żyje w Austro-Węgrzech.
00:37:33Co, on ci pomoże?
00:37:35A gdzie ty teraz musisz jechać?
00:37:37No poczekaj, ja wrócę, to ci pomogę.
00:37:39No gdzie ty musisz jechać?
00:37:41Na działkę.
00:37:43A po co na działkę, po co na działkę tam teraz?
00:37:45Po co na działkę musisz?
00:37:47Potrzebne ci te gołębie?
00:37:49Jak rybie ręcznik.
00:37:51Czekaj.
00:37:53To taksówkę weź.
00:37:55Taksówkę weź, taryfą weź.
00:37:57Co la boga, co la boga?
00:37:59Ludzie jeżdżą taksówkami,
00:38:01to i ty, to i ty możesz, tatuś.
00:38:03Weź taksówkę, pojedź taksówką na działki.
00:38:05Jak Kosiński to zobaczy, to mu oczy zbieleją.
00:38:07Aha.
00:38:09No to oko.
00:38:13Dobra, rób po swojemu.
00:38:15Ty wiesz lepiej.
00:38:17Proszę?
00:38:19Tak, z komórki dzwonię, co?
00:38:21Tak, dostanę raka od razu.
00:38:23Tatuś, słuchaj.
00:38:25Lecę do tych Włoch, chcesz je przywieźć stamtąd?
00:38:27Z tych Włoch?
00:38:29Tatuś, ja wiem, że ty wszystko masz.
00:38:31Wy zawsze z matką wszystko macie, ale może czegoś nie masz.
00:38:33Ja mam pieniądze, to ci kupię, tylko powiedz, co ty chcesz.
00:38:35To ci tam kupię, tylko co?
00:38:37Co?
00:38:39Tłumik do Skody.
00:38:51Dobrze, kupię ci tłumik.
00:38:53Na pewno sprzedają pod Koloseum.
00:38:55A coś innego?
00:38:57Coś nie do samochodu, no.
00:38:59Co? Co?
00:39:01Plakat. Dobra, kupię ci plakat. Jak to ten plakat?
00:39:03Ze Skodą. No nie żartuj, tatuś, no.
00:39:05Z czym ten plakat?
00:39:07Z młodą Sofią Loren.
00:39:09Dobrze.
00:39:11W bikini. Dobrze.
00:39:13Przodem. No a jak?
00:39:15Tak, żeby matka nie widziała.
00:39:17Jasna sprawa. A spytaj się tego wujka,
00:39:19czy wyjechać coś chce.
00:39:21Już tam się nakurwił, już?
00:39:23No, wujka.
00:39:25Dwa plakaty. Bardzo proszę.
00:39:27Pierwszy jaki?
00:39:29Z papieżem.
00:39:31A drugi?
00:39:33Z musselinim.
00:39:53Chińskie jedzenie to jest
00:39:55jedzenie, które jedzą Chińczycy.
00:39:59Jak jeść coś pałeczkami,
00:40:01jak jeść jakiś ryż albo coś takiego.
00:40:05Ja lubię chińskiej kuchni, bo jest niedobra.
00:40:07Lubię ostry smak.
00:40:09No ci jedzi?
00:40:31No ci jedzi?
00:40:33No ci jedzi?
00:40:39No ci jedzi?
00:40:55Nasz klient, nasz pan.
00:40:59Nasz klient, nasz pan.
00:41:03Nasz klient, nasz pan.
00:41:05Dzień dobry.
00:41:07Co to jest?
00:41:11Przepraszam bardzo, co?
00:41:17Wybaczy pan, ale ja dalej nie rozumiem.
00:41:19Pytam chyba po ludzku, co to jest?
00:41:31Miska.
00:41:33Miska. Bardzo śmieszne.
00:41:35Dziękuję.
00:41:47Słucham, słucham?
00:41:51Kurczak w cieście na ostro, tak?
00:41:53Aha.
00:41:55A tak się składa, że ja z waszej ulotki
00:41:57napisanej niby to po polsku
00:41:59zamówiłem sobie, uwaga,
00:42:01kopytki
00:42:05na wynos.
00:42:09My
00:42:15kopytki
00:42:17nie sprzedajemy.
00:42:21Co to znaczy?
00:42:23My kopytki nie sprzedajemy.
00:42:25To dlaczego w takim razie są w waszej ulotce?
00:42:35Chwy, chwy, chwy.
00:42:43Chwyt matertindody.
00:42:47Chwyt marketingowy?
00:42:49Tak? Aha.
00:42:57To być może ja się nie znam, ale dla mnie w takim razie
00:42:59to jest jakiś chiński chwyt marketingowy.
00:43:01Ale działa.
00:43:03Działa, działa. Ja też zaraz zadziałam,
00:43:05jak nie dostanę czegoś normalnego do jedzenia.
00:43:07Czy ty to rozumiesz?
00:43:09Rozumiesz?
00:43:11Jak się masz?
00:43:13Dziękuję.
00:43:15Ping pong.
00:43:17Andrzej Gruba.
00:43:19Posłuchaj mnie, Andrzej Gruba.
00:43:21Wszedłem tutaj, bo miałem bardzo blisko i byłem bardzo głodny.
00:43:23Zamówiłem sobie jedno, a dostałem zupełnie coś innego.
00:43:25Chcę coś normalnego do zjedzenia. Czy ty to rozumiesz?
00:43:29Nie wszystko.
00:43:33Pan mówi powoli,
00:43:37ja się dużo domyślać.
00:43:41Dużo domyślać, tak?
00:43:43Proszę bardzo, mogę mówić powoli.
00:43:45A ty sobie weź jakiś mały chiński ołóweczek.
00:43:47I na malutkiej chińskiej karteczce
00:43:49sobie zapisz.
00:43:51Tylko dokładnie.
00:43:53Dobra, dobra.
00:43:55Tak?
00:43:57Tak.
00:43:59Tak?
00:44:01Tak?
00:44:07Tak?
00:44:11Tak?
00:44:13Tak?
00:44:29Ziemniaki?
00:44:31Tak.
00:44:33Miłotaki?
00:44:43I surówka?
00:44:45Tak.
00:44:47Z czerwonej kapusty?
00:44:49Tak.
00:44:53Tak?
00:44:55Tak?
00:44:57Nie ma.
00:45:05Powtórz to.
00:45:07Nie ma.
00:45:09Nie ma?
00:45:11Tak.
00:45:21Sajgonki?
00:45:27Ryż z warzywami?
00:45:29Ryż z warzywami.
00:45:31Zresztą dla mnie to ty sam wyglądasz jak taki niedogotowany ryż z warzywami.
00:45:37I trutka?
00:45:49Trutka?
00:45:51Surówka z kapusty!
00:45:53Surówka z kapusty.
00:45:55No bingo, wreszcie.
00:45:57Z czerwonej?
00:45:59Tak.
00:46:11Normalnego, normalnego.
00:46:19Cielęcina pięć smaków?
00:46:27Tak.
00:46:31Kalafior.
00:46:37Łeptowina.
00:46:41Łeptowina.
00:46:47Wieprzowina.
00:46:49Wieprzowina.
00:46:51A ile smaków?
00:46:53Nie.
00:46:57Tak.
00:47:07Nie ma.
00:47:21No to może.
00:47:27Ale że co dupa?
00:47:29Chińska dupa.
00:47:31A chińska?
00:47:33Nie, nie, nie.
00:47:35Dupa.
00:47:37Zupa.
00:47:39Dupa.
00:47:41Nie, nie, nie. Zupa.
00:47:43Dupa.
00:47:45Zupa.
00:47:47Dupa.
00:47:49Ale nie, nie, nie. Zupa tak, ale chińska nie.
00:47:51Nie jadłem chińskiej zupy.
00:47:53Skończyłem dyskusję.
00:47:55Ale dupa chińska robiona w randomiu.
00:47:59W ogóle nie smakuje jak chińska.
00:48:01Moment, moment, moment, moment.
00:48:03Zupa chińska i nagle robiona w randomiu?
00:48:05Tak.
00:48:07I co, ona w ogóle nie smakuje jak chińska?
00:48:09W ogóle.
00:48:11No to chyba mogę zaryzykować.
00:48:13Tylko tak raz, raz.
00:48:15Tak.
00:48:17Jak jest raz, raz po chińsku?
00:48:21Tak, tak.
00:48:23Paranoja.
00:48:25Zupa chińska robiona w randomiu.
00:48:29A przepraszam bardzo.
00:48:31Tak?
00:48:33A z czego ta zupa?
00:48:35Tego dupa.
00:48:39Nie wiem, nie napisano po chińsku na opakowaniu.
00:48:43Może z psa?
00:48:45O, nie, nie, nie.
00:48:47My z psa robimy cielęcinę.
00:48:49Tak.
00:48:51To aż boję się zapytać, co robicie z kota.
00:48:55Kota to kisiel i ciastka.
00:48:59A długo jeszcze będę czekał?
00:49:01Długo czek...
00:49:03Trzy minuty.
00:49:05Trzy minuty.
00:49:07Chyba chińskie trzy minuty.
00:49:09Czas startu.
00:49:11Ciku, ciku, tak.
00:49:13Dobra, dobra.
00:49:19Dramatyczna.
00:49:21Zaczynam umierać z głodu.
00:49:23Tak, tak.
00:49:33O, kutwa.
00:49:41Co narobiłeś, Kitajcu?
00:49:45Pytam, co narobiłeś, Kitajcu?
00:49:47Jesteś głodny, zły, to jeszcze w najlepsze
00:49:49oblewasz mnie tą cholerną zupą z Radomia, ty...
00:49:51Hutangtangdze.
00:49:53Hutangtangdze?
00:49:55To co to jest, nazwisko twoje, tak?
00:49:57Aha.
00:49:59To dzisiaj sobie odzmienisz na
00:50:01łatwiejsze i polskie.
00:50:03Od dzisiaj dla mnie jesteś pan Niescięstnie.
00:50:07A, i dobra rada.
00:50:09Bar sobie nazwij pod Niescięstniem.
00:50:11To wtedy będzie pasować.
00:50:13Bar pod Niescięstniem, obsługuje pan Niescięstnie,
00:50:15od razu...
00:50:17Niescięstnie.
00:50:19Ostatni raz tu byłem, panie Niescięstnie.
00:50:21Ostatni!
00:50:33Buga, buga.
00:50:35Ja nie tęcie, ja nie.
00:50:37Klienti są wielkie tęcie, wielkie.
00:50:39No mamy tęcie.
00:50:45Trach pomyśleć, co by było, jakby dupa była gorąca.
00:51:15Dziękuję.
00:51:45Już nie ma dzikich plan,
00:51:49na których karmiłam morszwiny.
00:51:57Kiedy z psem do ciebie szłam,
00:52:01znaczy szedłam,
00:52:03morszwiny na psa się patrzyły,
00:52:07patrzyły.
00:52:15Ty, ty.
00:52:21Sebastian!
00:52:23Sebastian!
00:52:25Sebastian!
00:52:27Gdzie ty się znowu szwendasz?
00:52:29Sebastian.
00:52:33No ćwiczę to.
00:52:35Co ćwiczę, co ćwiczę.
00:52:37Ile razy cię prosiłem, że jak mamy wspólny dyżur, żebyś nie pływał.
00:52:39No to nie ma cię na plaży, zobacz co się dzieje.
00:52:41Co się dzieje?
00:52:43Spokojnie.
00:52:45Tam co się dzieje?
00:52:47No co tam się dzieje?
00:52:49A jak zwykle nie widzisz, wszystko ci trzeba palcem pokazać.
00:52:51No co?
00:52:53Tam, tam, tam, tam.
00:52:55Ta w zielonych majtkach.
00:52:57Fajna, co?
00:53:01Fajna.
00:53:03Aha.
00:53:05Tylko po co te stringi na białe leginsy założyła?
00:53:09To nie są białe leginsy, ona dopiero wczoraj zaczęła się opalać.
00:53:11No.
00:53:13Może faktycznie trochę blada, ale fajna.
00:53:15Ty, ale jakie krzywe nogi ma.
00:53:17Ohoho, a jakbyś cały czas siedział na dmuchanym bananie, to jakie byś miał?
00:53:21No krzywe.
00:53:23No, ale nie pasuje ci, proszę bardzo, mam drugą.
00:53:25Tam, o, na leżaczku.
00:53:27W tym takim jednoczęściowym, różowym kostiumie kąpielowym.
00:53:31No.
00:53:33Nie, to facet.
00:53:37Skąd ty to wiesz?
00:53:39Wąsy to akurat jeszcze o niczym nie świadczą.
00:53:41Moja polonistka na przykład też miała wąsy.
00:53:43Dobra, jak miała na imię?
00:53:45Kazimierz.
00:53:47Aha.
00:53:49No dobra, a ta obok, co tak się olejkiem smaruje?
00:53:53A widzisz, ta mogłaby być.
00:53:55No.
00:53:57Tylko, że z kolei ma jakieś takie stopy za duże.
00:53:59No to elegancko, w piachu nie będzie się zapadać.
00:54:03Co ty zwariowałeś, nie widzisz?
00:54:05Przecież ona ze stóp sobie zrobiła wiatrochron.
00:54:09A co się czepia?
00:54:11Między trzecim a czwartym palcem u nogi ma rozwieszone pranie.
00:54:13O!
00:54:15Dwie chusteczki, wielkie pranie.
00:54:17To nie są chusteczki, to są ręczniki.
00:54:19No to już tamta jest dużo lepsza.
00:54:21Wysportowana taka, widzisz?
00:54:23Na boisku, co tak fajnie głową piłkę odbija.
00:54:25Patrz.
00:54:27Odpada.
00:54:29Dlaczego?
00:54:31Główkuje lepiej niż krzynówek.
00:54:33Mhm, dobra, ale przyjrzyj się uważnie.
00:54:35No i że co?
00:54:37To jest piłka lekarska.
00:54:41Widziałeś takie cudo?
00:54:45Ale patrz jaki ten świat niesprawiedliwy, co?
00:54:47Dwanaście kilo lekarstwa uderza w głowę
00:54:49i nie leczy.
00:54:53Ale tu jest, o jest ciasteczko.
00:54:55Dawaj, dawaj, dawaj. Gdzie?
00:54:57A no. Dawaj ją, dawaj.
00:54:59Ta w tej takiej pikowanej puchowej kurteczce.
00:55:01Pikowanej puchowej kurteczce.
00:55:05Pikowanej puchowej kurteczce.
00:55:07No.
00:55:09Sebastian.
00:55:11Co?
00:55:13To nie jest kurtka.
00:55:23Ale okej, okej, okej.
00:55:25Mamy ją, mamy ją.
00:55:27Mamy ją.
00:55:29Chociaż, no czekaj, może się jeszcze lepsza trafi.
00:55:31Uważajmy, żeby ona nas nie miała.
00:55:33No, no, no.
00:55:35O Jezus.
00:55:37Ty, a może tablisko tutaj zobacz, co taką fajną górkę z piachu usypuje.
00:55:43Ona nie usypuje górki.
00:55:45Nie?
00:55:47Ona kopie dół.
00:55:49Kopie dół.
00:55:51Czyli stara samica przeczuwa najgorsze.
00:55:55Będzie składała jaja.
00:55:59Nie, nie, chcesz iść, ja nie idę.
00:56:01Coś źle poskłada, wiesz.
00:56:03Pas, pas, pas.
00:56:05A tutaj ta z aparatem?
00:56:09No.
00:56:13Co no?
00:56:15Ja nie widzę żadnej z aparatem.
00:56:17A, bo teraz usta zamknęła.
00:56:21Człowieku.
00:56:23Oszalałeś?
00:56:25Przecież z taką się będziesz całował, to ci język wkręci jak nogawkę w łańcuch.
00:56:29A ta jej koleżanka obok to ma tak owłosione nogi,
00:56:31że jej bez nogawek na rowerze by nie pojechała.
00:56:35Jak się pilnuje, żeby ktoś do niej z tyłu
00:56:37z zapalniczką nie pociął.
00:56:41Się mąż ucieszy, jak wróci opalona.
00:56:45Przynajmniej tyle.
00:56:47Ty, za to tam.
00:56:49Gdzie?
00:56:53Kobieta wieżowiec.
00:56:55Która ta przy hot-dogach?
00:56:57Ta.
00:56:59Ona z metr siedemdziesiąt, nie więcej.
00:57:01A, metr siedemdziesiąt to ona ma w udzie.
00:57:05Razem trzy czterdzieści.
00:57:07A to jeszcze nie koniec, bo ona ma budowę z puławika
00:57:09i się ku górze rozszerza, zobacz.
00:57:13Ty, no faktycznie, co to za cudaczek?
00:57:17Oto, to, to, to, to.
00:57:19Co?
00:57:21Koniec poszukiwań.
00:57:23And the winner is...
00:57:25Gdzie?
00:57:27Ta przy tojtoju.
00:57:29Przy samiesieńkim tojtoju, ta w okularach.
00:57:31O, tak.
00:57:33O, mamy mistlerzy takie.
00:57:35Ma się oko, ma się oko.
00:57:37No, śliczna powiedź.
00:57:39Książkę czyta.
00:57:41A co ma robić? Mądra w okularach, to co ma robić?
00:57:43Książkę czyta.
00:57:45Poradnik.
00:57:47Czyli przyjemne z pożytecznym.
00:57:49Teraz trzeba tytuł zobaczyć.
00:57:51Czesuje w połowie, zdobyta.
00:57:53Dobra.
00:57:55Jest, mam, mam.
00:57:57A dawaj, bo mi rower wodny zasłania.
00:57:59Czekaj, czekaj, jest, jest, dobra.
00:58:01Jak...
00:58:03Tak.
00:58:05Jak zwalczyć biegunkę w weekend?
00:58:07Biegunkę w weekend.
00:58:19Zapowiadała się dobrze.
00:58:21Zapowiadała się dobrze i...
00:58:27Ale przynajmniej wiemy, dlaczego się opala przy tojtoju.
00:58:31Swoją drogą, ciekawe jak się zwalcza biegunkę w długi weekend.
00:58:33Biegunkę w długi weekend.
00:58:35Długo.
00:58:39Ale patrz, co za dzień.
00:58:41Tyle ludzi, nikogo wychapać nie można.
00:58:43Spokojnie, pomalu.
00:58:45Nie ma rady, przeczesujemy po sektorach.
00:58:47O, tak jest, sektor po sektorze i coś się wyłoży.
00:58:51Ta nie.
00:58:53Ta nie.
00:58:57Ta nie, bo z chłopakiem.
00:58:59O, to jest ciekawe.
00:59:01Na plażę przychodzi z chłopakiem.
00:59:05A później to mnie ratuj.
00:59:07Ta, ta.
00:59:09Pomocy.
00:59:13Gdybyś go przyprowadził, a to se go teraz baw.
00:59:17Spokojnie, zaczekamy, aż się będzie kręcił przy żółtej boi.
00:59:21Stamtąd jeszcze nikt nie wrócił.
00:59:25Czekaj.
00:59:27Rajtuzy nie.
00:59:31Wysokie czoło.
00:59:33A nie, to czepek.
00:59:37Nie.
00:59:39Kędzierzawa nie.
00:59:41Bezbiustonosia nie.
00:59:43Gdzie bezbiustonosia?
00:59:45Tak jak z ślizgawka i na lewo.
00:59:49Przeoczy?
00:59:53A faktycznie jest.
00:59:57Uuu, kolego, dla mnie bomba.
00:59:59Oczywiście, nawet dwie bomby.
01:00:01No, no.
01:00:03Dwie bomby, z tym, że też odpada.
01:00:05O, masz. Dlaczego?
01:00:07Bo jest z koleżanką.
01:00:09No, to o to chodzi. One dwie, a nas dwóch.
01:00:11Zaganiamy, zaganiamy, zaganiamy.
01:00:13Zaganiamy?
01:00:15No.
01:00:17To zerknij najpierw na koleżankę.
01:00:19A, koleżanka.
01:00:21Zaufaj staremu wilkowi.
01:00:23Ta toples, ta toples to jest tylko przynęta.
01:00:25Podejdziesz, ta druga cię zeżre.
01:00:27Ty, to jak te rybki w oceanie z tą żarówką, nie?
01:00:29Dokładnie, tak, tak.
01:00:33Królowa głębin łapie na błystkę.
01:00:35Nie wejdziemy w te wnyki.
01:00:37Nie krzycz, bo podejdzie tutaj.
01:00:41To właściwie jakiej my szukamy?
01:00:43O, masz. Jakiej my szukamy?
01:00:45No. Przecież kryteria były ustalane w zeszłym tygodniu.
01:00:47A?
01:00:49Nie pamiętasz? Wysoka, zgrabna, wysportowana,
01:00:5190-60 na 90, blondynka.
01:00:53Wow. Albo brunetka.
01:00:55Inteligentna, wykształcona, z poczuciem humoru.
01:00:57Co najmniej dwa języki.
01:00:59Jeden wystarczy.
01:01:03Byś potem nie żałował.
01:01:05Nie wiem, co mówię.
01:01:07Co tam, płaski brzuszek, pupa?
01:01:09Nie, pupeczka to Afrika Bambata.
01:01:11Bardzo praw.
01:01:13Ty, ale, Sebastian, Afrika Bambata,
01:01:15ale nie za bardzo, żeby tu kufla nie postawił, wiesz.
01:01:19No to nie.
01:01:21Co tam jeszcze? O, taka, żeby była pomocna, ale nie upierdliwa.
01:01:23Ale też taka w miarę zaradna.
01:01:25No, tylko przy zaradności rozgarnięta, że jak po piwo pójdzie, to...
01:01:27Wróci, nie zabłądzi.
01:01:29O.
01:01:31Co tam jeszcze? Biuścik?
01:01:33Sportowy.
01:01:35Biuścik sportowy, albo wręcz przeciwnie.
01:01:41No i co tam jeszcze? O, taka, żeby się przy ludziach nie bało odezwać,
01:01:43wstydu nie przyniosła.
01:01:45Ty, no dużo tego.
01:01:47I najważniejsza rzecz.
01:01:49Co? Nogi.
01:01:51No.
01:02:01Sebastian, ja powiedziałem nogi, bo nogi to jest priorytet.
01:02:03No, no, no.
01:02:05Zapamiętaj, szukamy takiej dziewczyny,
01:02:07która przede wszystkim z ochotą będzie chodzić.
01:02:09O, masz, jeszcze jej nie ma, już ma gdzieś chodzić?
01:02:13Ty, jak zwykle, nie wiesz.
01:02:15No, zastanów się, gdzie ona ma chodzić?
01:02:17No, gdzie?
01:02:19Do nas, do namiotu ma chodzić.
01:02:21Aha.
01:02:23Zastanów się.
01:02:35Panie mru, mru, Michał Wójcik, Marcin Wójcik.
01:02:37Ja chciałbym bardzo panie przeprosić za to,
01:02:39co tutaj się działo, na tej scenie.
01:02:41Naprawdę my, mężczyźni, jesteśmy inni zupełnie.
01:02:43Jesteśmy czuli, wrażliwi.
01:02:45Tak, pan nie wierzy?
01:02:47Czuli, wrażliwi, delikatni, tacy.
01:02:49Czasami jesteśmy denerwowani, ale to przez was.
01:02:53Bo to wy traktujecie nas przedmiotowo.
01:02:55Mój kolega ma biuro matrymonialne,
01:02:57przyszedł od niego taka kobieta z ulicy,
01:02:59znaczy nie z ulicy, ale klientka taka.
01:03:01I mówi, proszę pana, chciałbym męża znaleźć.
01:03:03Mariusz mówi, bardzo proszę, to tak się składa mój zawód jest.
01:03:05Jaki ma być, wysoki, niski?
01:03:07Ona mówi, taki wyższy, bardzo proszę.
01:03:09Jaki ma być, taki szuplejszy, taki grubszy trochę?
01:03:11Ona mówi, taki grubszy, bardzo proszę.
01:03:13A jaki ma być, brunet, blondyn?
01:03:15Mariusz mówi, proszę pani, czemu rudy?
01:03:17A ona, bo mam meble w machoniu, będzie mi pasował.
01:03:21I jak my mamy żyć po czymś takim,
01:03:23przygodnym?
01:03:25Szanowne panie, to się nie da tak żyć.
01:03:27To mężczyzna musi to odchorować.
01:03:29Wzrusza mnie ta scena z tym poradnikiem
01:03:31przy Toitoju, jak zwalczyć to.
01:03:33Pamiętam, jak dowiedziałem się, co to jest paradoks biegunki.
01:03:35Znacie to? Paradoks biegunki.
01:03:37I często i rzadko.
01:03:39Tak.
01:03:43Też jakiś czas nad tym myślałem.
01:03:47Proszę państwa.
01:03:49Przez te dziesięć lat kabaretanin Van Brugge
01:03:51zawarł szereg cennych znajomości.
01:03:53Niektóre z tych znajomości nawet pamięta.
01:03:55Choć można podejrzewać, że nie wszystkie.
01:03:57Za chwileczkę kolejny gość
01:03:59gościnnie wystąpi w skeczu
01:04:01przygotowanym specjalnie po to, żeby mógł
01:04:03w nim wystąpić. To artysta, który nie występuje dużo.
01:04:05Jest anonimowy.
01:04:07Mało popularny.
01:04:09Jego twarz, jego nazwisko nic państwu nie powiął.
01:04:15No.
01:04:17Dlatego chciałbym, żeby państwo
01:04:19przyjęli go bardzo ciepło. Jest debiutującym aktorem.
01:04:21Nazywa się Cezary Pazura.
01:04:23Będzie szczerze wdzięczny za każdą
01:04:25odrobinę takich życzliwych oklasków
01:04:27na wejściu. Panie i panowie,
01:04:29Ani Melomru z gościnnym udziałem.
01:04:31Czarka Pazury.
01:04:33Jak będziesz u naczelnika,
01:04:35to powiedz mu, że od jutra będę chodził
01:04:37na spacerach w lewo.
01:04:39Już mi się od chodzenia w prawo
01:04:41w głowie kręci.
01:04:43Już mam dość.
01:04:45Powtórzę.
01:04:47Cześć, chłopaczyska.
01:04:49O, chudy.
01:04:51Cześć.
01:04:53Cześć, chudy.
01:04:55Cześć, chudy.
01:04:57Cześć, chudy.
01:04:59Cześć, chudy.
01:05:01O, chudy, cześć.
01:05:03Gdzie żeście dzisiaj byli na spacerze?
01:05:05Chudy, weź mnie w kółko.
01:05:09Się dowcipisz zaraz.
01:05:11Drzwi zamkłesz?
01:05:13Drzwi, kurwa.
01:05:15Siódmy rok
01:05:17na ten sam żart się nabierać.
01:05:19Dobre, dobre.
01:05:21Śmieszne boki zrywa.
01:05:23Mnie tam się podoba.
01:05:25Jak tam było, doktora?
01:05:27Znowu nic.
01:05:29To jest niemożliwe, człowieku.
01:05:31Ty wczoraj wieczorem połknąłeś dwa widelce, nóż,
01:05:33uchwyt od wiadra, kawałek rynny
01:05:35i to takie okrągłe na końcu, co to było?
01:05:37Ten kurek od kaloryfera.
01:05:39Dokładnie.
01:05:45O, widzisz.
01:05:47No i napisał mi...
01:05:49Czytaj, co następuje.
01:05:51Proszę na ciebie.
01:05:55Czytaj, młody, bo nerwa mam, no.
01:05:59Czytaj.
01:06:13Stan pacjenta bardzo dobry.
01:06:15Lekko podwyższony poziom żelaza.
01:06:19O tak to my stąd nigdy nie wyjdziemy.
01:06:21Otóż to.
01:06:23Widzenie, widzenie, widzenie.
01:06:29Cześć, kurna.
01:06:31Fanzloch.
01:06:33I po widzeniu.
01:06:35E.
01:06:37Fanzloch, kurna.
01:06:39Fanzloch.
01:06:41Fanzloch to jestem, proszę.
01:06:43Dla profesora jestem fanzloch.
01:06:45Dla chudiniego jestem fanzloch.
01:06:47A dla ciebie, młody,
01:06:49jestem pan fanzloch.
01:06:51Pan fanzloch
01:06:53von Obzild.
01:06:55Dobra, dobra.
01:06:57Nie denerwuj się, fanzloch.
01:06:59Jak tam było na widzeniu?
01:07:01Teściowa męda mnie nawiedziła.
01:07:03Czego?
01:07:05Ale paczkę dostałeś.
01:07:07A w paczce katalog biura podróży.
01:07:11I sześć koszul.
01:07:13Ej, no to elegancko będzie.
01:07:15Wszystkie w kratę.
01:07:17Męda, męda, męda.
01:07:19Dobra, jesteśmy w komplecie.
01:07:21Może w coś zagrajmy, co?
01:07:23Do kolacji zlecimy.
01:07:25To w chowanego.
01:07:27Gdzie w chowanego? Znowu będziesz podglądał.
01:07:29Przestań, młody.
01:07:31W brydża rozrzućmy.
01:07:33Jak ty chcesz grać w brydża?
01:07:35No jak ty chcesz grać w brydża?
01:07:37No normalnie chcę grać w brydża.
01:07:39Ale się nie da grać w brydża,
01:07:41bo kart nie mamy. Przecież naczelnik wczoraj zabrał.
01:07:43Chyba, że ktoś pójdzie po karty,
01:07:45to możemy zagrać.
01:07:47Co młody?
01:07:49Czekajcie, czekajcie.
01:07:51Zagrajmy o to, kto pójdzie.
01:07:53O!
01:07:55Odrobina hazardu.
01:07:57Kto przegrywa, idzie do naczelnika.
01:07:59Ale w co?
01:08:01No w to, co zwykle. W państwa-miasta.
01:08:03Bardzo proszę.
01:08:05Tylko, panowie,
01:08:07bez oszukiwania.
01:08:09Kultur musi być, jesteśmy dżentelmenami.
01:08:11Sprawiedliwość musi być.
01:08:13Tak jest.
01:08:15Kto zaczyna?
01:08:17No najkrótszy.
01:08:19Najkrótszy.
01:08:23Co najkrótszy?
01:08:25Najkrótszy wyrok.
01:08:27Wyrok.
01:08:29Jedziesz, chudini.
01:08:31Bez oszukiwania.
01:08:33X, Y, Z, A.
01:08:35Stop.
01:08:37Sorry, profesor, sorry.
01:08:39X, Y, Z, A.
01:08:41Stop.
01:08:43Kurde, to mi się wyrwało.
01:08:45X, Y, Z, A.
01:08:49Stop.
01:08:51Sz.
01:08:57Że tak zapytam.
01:08:59Co? Sz.
01:09:01No. Sz.
01:09:03Jakie sz?
01:09:05Sz z kropką.
01:09:07Jakie sz z kropką?
01:09:09Chudini, ty znasz jakieś miasto nasze?
01:09:11Chicago.
01:09:13Ale
01:09:15sz nie może być.
01:09:17Albo co?
01:09:19Chudini, sz nie może być, bo to musi być litera,
01:09:21a sz to jest epitet.
01:09:23Czy matopeja?
01:09:25Matopeja.
01:09:27Musi być litera.
01:09:29Jeszcze raz.
01:09:31Jeszcze raz.
01:09:33X, Y, Z, A.
01:09:35Stop.
01:09:37Jeszcze raz.
01:09:39Fazlo.
01:09:41X, Y, Z, A.
01:09:45Stop.
01:09:47Nie.
01:09:49Ja zacznę, bo tak to nigdy nie zaczniemy.
01:09:51Uwaga.
01:09:53I jadę.
01:09:55Gotowi? I jadę.
01:09:57X, Y, Z, A.
01:10:11Stop.
01:10:21Kto mówi stop?
01:10:23No ja.
01:10:35Czemu nie mówisz?
01:10:37Ale kiedy?
01:10:41Teraz.
01:10:47Teraz.
01:10:49Stop.
01:10:51B.
01:10:53B.
01:10:55Raz, dwa, cztery, pięć, sześć, siedem, osiem, dziewięć, dziesięć.
01:10:57Państwo?
01:10:59Brazylia.
01:11:01Bangladesz.
01:11:03Bolivia.
01:11:05Francja.
01:11:07No co?
01:11:09Na B.
01:11:11My po dziesięć, ty zero.
01:11:13Miasto?
01:11:15Borysławice.
01:11:17Chudy?
01:11:19Nie mam.
01:11:21Frampol.
01:11:23Frampol.
01:11:25Frampol jest super, za minus dwadzieścia.
01:11:27Frampol jest za minus dwadzieścia.
01:11:29Pięknie poszłeś.
01:11:31No a ty co masz?
01:11:33Ja?
01:11:35Też miałem Borysławice.
01:11:37Nie?
01:11:39My po pięć, wy po zero.
01:11:41Zwierzęta?
01:11:43Jakie zwierzęta?
01:11:45Zwierzęta na B.
01:11:47Bąk?
01:11:49Borsuk?
01:11:51Foka.
01:11:53Sroka?
01:11:55Nie, sroka nie może być.
01:11:57Foka za minus dwadzieścia.
01:11:59Dobrze, czyli my po dziesięć, ty minus dwadzieścia.
01:12:01Kto teraz?
01:12:03No to ja.
01:12:05No, no, no.
01:12:07Dawaj Fanzloch.
01:12:09Teraz ja.
01:12:11X, Y, Z.
01:12:13A, B, C, D, E, F, G, H, I, L, M, N, P, R, S, T, U, V, Z, Z.
01:12:17A, B, C, D, E, F, G, H, I, L, M, N, P, R, S, T, U, V, Z, Z.
01:12:19Fanzloch!
01:12:21No?
01:12:23Nie na głos.
01:12:25Jak ja głupi dzisiaj jestem.
01:12:27No jesteś, jesteś.
01:12:29X, Y, Z.
01:12:31A.
01:12:33To naprawdę jesteś głupi.
01:12:35Sorry, profesor.
01:12:39X, Y, Z.
01:12:41A.
01:12:43Stop.
01:12:47L.
01:12:49L.
01:12:51L.
01:12:53L jak elzbieta.
01:12:55L.
01:12:57L.
01:12:59L.
01:13:01L.
01:13:03L.
01:13:05L.
01:13:07I raz, dwa, trzy, cztery, pięć, sześć, osiem, dziewięć, dziesięć.
01:13:09Państwa.
01:13:11Libia.
01:13:13Libia.
01:13:15Liechtenstein.
01:13:17Liechten...
01:13:19Liechten...
01:13:23Też miałem Libia.
01:13:25To po pięć.
01:13:27Czyli my po pięć, ty dziesięć.
01:13:29Miasta.
01:13:31Las Vegas.
01:13:33Las Palmas.
01:13:37Frombork.
01:13:41Frombork za minus czterdzieści.
01:13:43A dlaczego?
01:13:45Bo jest większe od Frampola.
01:13:47Dokładnie.
01:13:49Ty masz to.
01:13:51Mam.
01:13:53No jakie?
01:13:55Lodosławice.
01:13:57Gdzie to jest?
01:13:59Gdzie to jest?
01:14:01Koło Borosławic, tak profesor?
01:14:03Tak, tak, są. Są, są.
01:14:05Lodosławice.
01:14:07Słynne trójmiasto. Lodosławice, Borosławice...
01:14:09Grzduw.
01:14:11Dokładnie.
01:14:13Grzduw Zdrój.
01:14:15Tak, a obok Grzduw Zdrój jest...
01:14:17Grzduw Kolonia.
01:14:19Tak.
01:14:21Robią nas balona.
01:14:23Jak was balona robimy?
01:14:25Dobra.
01:14:27To dobra.
01:14:29Czyli my...
01:14:31Po dwadzieścia, ty zero.
01:14:33No.
01:14:35Imię?
01:14:37Nie masz, to masz zero.
01:14:39Ja mam Loda.
01:14:41Ludwik?
01:14:43No, ojciec mobilizował ten...
01:14:45Ja mam Loda, Loda.
01:14:47Co Loda?
01:14:49Jajco Loda. Imię takie, żeńskie Loda.
01:14:51Jest takie imię.
01:14:53Nie ma? Nie.
01:14:55Nie ma imię, żeńskiego imienia Loda, tak? Nie ma.
01:14:57Nie ma? Nie.
01:14:59A Halama to jak miała na imię?
01:15:01Grzegorz. Zero, tak jak ja.
01:15:03Grzegorz? Zbieżmowania chyba.
01:15:05No dobra, a ty co masz?
01:15:07Ja?
01:15:09Fazl, co masz?
01:15:11Fazl, no.
01:15:13Ja mam ten.
01:15:15Przecież jest imię Leopard.
01:15:17A!
01:15:19Może Puma?
01:15:21Nie pogrążaj się, proszę Cię.
01:15:23Profesor, profesor.
01:15:25Aleopard fitraszak?
01:15:27Ten redaktor.
01:15:29Dokładnie. Jest, jest.
01:15:31Fakt, jest, jest.
01:15:33Czyli my po 10, ty 0.
01:15:35Kto teraz? No to ja.
01:15:37Gdzie? Po zegarze. Po zegarze.
01:15:39Chudy teraz. Niech się odegra za pierwsze, co mu nie poszło.
01:15:41Jedziesz.
01:15:43Tylko bez szyjczy.
01:15:45X, Y, Z, A?
01:15:47Su!
01:15:49Stop.
01:15:51Wy.
01:15:53To jest ciekawe.
01:15:55Wy, wy, wy.
01:15:57Raz, dwa, trzy, cztery, pierwszy, stop.
01:15:59Państwo. Wisconsin.
01:16:01No nie!
01:16:03No co nie?
01:16:05Na mapie wam pokażę Wisconsin.
01:16:07Nie, bo wyjdę.
01:16:09Bo na mapie jest Wisconsin.
01:16:11A ja z tobą pójdę.
01:16:13Bo na mapie jest Wisconsin.
01:16:15No to co?
01:16:17Co to jest?
01:16:19Wisconsin!
01:16:21Wisconsin!
01:16:25Co to jest?
01:16:31Wisconsin to jest rzeka.
01:16:33Rzeka.
01:16:35Jasne. Rzeka, oczywiście.
01:16:37Ty masz państwo?
01:16:39Ja teraz nie mam.
01:16:41No ja też teraz nie mam.
01:16:43A ty? Nie mam.
01:16:45Proszę bardzo.
01:16:47Miasto? Nie mam.
01:16:49Nie mam.
01:16:51Też nie.
01:16:53Ja mam. Śmiało.
01:16:55Frankfurt.
01:16:57No, super. Frankfurt super.
01:16:59Ale przynajmniej miałeś.
01:17:01Miałeś za minus sześćdziesiąt.
01:17:03A dlaczego za minus sześćdziesiąt?
01:17:05Bo jest większy od Framborka.
01:17:07I Frampola.
01:17:09Jedziesz młody, no.
01:17:11Rzeki?
01:17:13No to wszyscy po pięć.
01:17:15Wszyscy po pięć.
01:17:17Ostatni obrót.
01:17:19No to ja, nie? Po zegarze to ja, nie?
01:17:21No nie udało ci się. Raz, dwa, trzy.
01:17:23Dobra, dobra. Uwaga.
01:17:25X, Y, Z, A.
01:17:27Stop!
01:17:29F.
01:17:31F.
01:17:33Jasne!
01:17:35Państwo?
01:17:37Finlandia.
01:17:39Filipiny. Dobra.
01:17:41Frankfurt.
01:17:45Feniks.
01:17:47No co?
01:17:49Amerykański Feniks.
01:17:51Amerykański Feniks.
01:17:53Feniks, chyba ten z popiołów.
01:17:55Feniks, amerykańskie miasto, nie jest na F.
01:17:57A ja co, na G?
01:17:59Bo się baranie pisze Phoenix, a czy znaczy Feniks.
01:18:01Dokładnie.
01:18:03Profesor wie.
01:18:05Ty minus osiemdziesiąt, my wiadomo.
01:18:07A czego ja...
01:18:09Dokładnie.
01:18:11Dwa razy.
01:18:13Dobra, znany aktor na P.
01:18:15Co na P?
01:18:17P? Było na F.
01:18:19To za ten Phoenix.
01:18:21Tak pogrywasz, tak?
01:18:23Znany aktor na P, tak?
01:18:25Mam. To jedziesz.
01:18:27Pszoniak.
01:18:29Peszek.
01:18:31Jest taki.
01:18:33Znany aktor na P.
01:18:35Na P?
01:18:37Znany aktor na P.
01:18:39Ale musi być znany.
01:18:41Pa...
01:18:43Ciocio, nie ciocio.
01:18:45Pa...
01:18:47Pakulnis.
01:18:51Miałem pakulnis.
01:18:53Tak.
01:18:55Miałeś pakulnis?
01:18:57Znaczy nie, nie, że...
01:19:01Miałem, miałem.
01:19:03Miałem w tym.
01:19:05Jak gramy.
01:19:07To się nie liczy.
01:19:09To się nie liczy, liczy się punkty.
01:19:11Proszę bardzo. Chwalimy się. Młody pierwszy.
01:19:13To ja miałem... A ile miałem w ostatnim?
01:19:15Dziesięć.
01:19:16Dyszka. No, elegancko.
01:19:17Też dostałem dyszkę. No dobra.
01:19:19To ja by...
01:19:21czterdzieści osiem.
01:19:23Pięknie poszłeś.
01:19:25Elegancko, nie?
01:19:26Pięknie poszłeś.
01:19:27Ładnie, ładnie.
01:19:28Ty, ty, ty. A skąd to osiem?
01:19:30Pięć, dziesięć, piętnaście.
01:19:32A ty masz osiem.
01:19:35Chudy.
01:19:37Były na początku ustalenia, tak?
01:19:39Tak.
01:19:40Że jesteśmy dżentelmenami i nie oszukujemy.
01:19:42Tak było.
01:19:43Tyle mi wyszło, co mam se dodać?
01:19:52Jak mu tyle wyszło?
01:19:54No dobra, no.
01:19:55A ty...
01:19:57Ile?
01:19:58Bo to jest tak, czekaj, bo ja miałem...
01:20:00Żebym tylko ci nie pomylił.
01:20:01Bo to jest tak.
01:20:03Ksiąg postępujący od lewej.
01:20:06Geometryczny, czekaj.
01:20:08Czyli jak masz pierwiastek...
01:20:11Osiemdziesiąt pięć.
01:20:13Ła.
01:20:14Osiemdziesiąt siedem.
01:20:15Osiemdziesiąt osiem.
01:20:16Dziękuję bardzo.
01:20:18Pierwszy profesor.
01:20:19Profesor.
01:20:20Drugi Chudini.
01:20:21Trzeci Fanzlok.
01:20:22Fanzlok von Oblitz.
01:20:23I czwarty, wiadomo,
01:20:25do naczelnika.
01:20:26Proszę bardzo.
01:20:29Tak raz, raz, raz, raz, raz.
01:20:34Dlaczego ja?
01:20:36A bo jest takie stare przysłowie.
01:20:37Kto jest czwarty, ten do naczelnika leci po kart.
01:20:41Dobre.
01:20:42To dobrze.
01:20:43W porządku.
01:20:47A trzeci?
01:20:50Co trzeci?
01:20:51Co trzeci?
01:20:52Trzeci w ogóle nie leci.
01:20:56To dobre.
01:20:57Pytę.
01:21:01A drugi?
01:21:04A drugi do naczelnika ladać nie lubi.
01:21:08O to chodzi.
01:21:09O to chodzi.
01:21:11Git.
01:21:20I co masz?
01:21:22A pierwszy?
01:21:25A nie interesuj się, bo kocie mordy dostaniesz.
01:21:27Poczekaj.
01:21:29Cholera jasna.
01:21:30To się filozofia.
01:21:31To się filozofia.
01:21:42Brzuchomówka to taki człowiek, co mówi przez brzuch.
01:21:48I wymachuje taką kukiełko, którą ma przy sobie.
01:21:52I udaje, że to ona wszystko mówi.
01:21:56Kukiełka jest zrobiona z tego, co zrobiona zwykła kukiełka.
01:22:01Brzuchomówca nie jest śmieszny.
01:22:03To kukiełka jest najśmieszniejsza.
01:22:31Brzuchomówka.
01:23:01Dobry wieczór Państwu.
01:23:16Nazywam się Stanisław Dziąsło.
01:23:27Nazywam się Stanisław Dziąsło.
01:23:32Wyjdź.
01:23:40Nazywam się Stanisław i jestem brzuchomówcą.
01:23:49Ten ironiczny brak oklasków
01:24:01i późniejsza wymuszona przeze mnie mizerota
01:24:05to wszystko uświadamia mnie w tym,
01:24:07że jednak nie wszyscy Państwo mi wierzycie.
01:24:16A zatem pozwólcie Państwo, że przedstawię Romka.
01:24:22Romek jest lalką.
01:24:25Jest jedyną w Polsce śpiewającą lalką.
01:24:31Bardzo proszę, abyście Państwo przywitali Romka gromkimi brawami.
01:25:01Dziękuję.
01:25:14Hmm...
01:25:16Romku, dostałeś olbrzymie brawa na wejście.
01:25:21Mogę odwdzięczyć się dowcipem zagadką.
01:25:26Hmm...
01:25:28Dowcip zagadka.
01:25:29Wspaniale.
01:25:31Czekamy się w słuch.
01:25:34Co jest najlepsze na kaca?
01:25:40No, co jest najlepsze na kaca?
01:25:44Na kaca najlepsze jest powietrze z pompki od materaca.
01:25:55Wspaniały żart.
01:25:57Naprawdę cudowny.
01:25:59A powiedz, Romku, ile masz lat, lat, lat, lat, lat, lat, lat, lat, lat?
01:26:29Pst, pst, pst!
01:26:59Pst, pst!
01:27:29Pst, pst, pst!
01:27:31Pst!
01:27:34Pst!
01:27:36Pst!
01:27:38Pst!
01:27:39Pst!
01:27:56Romku, a powiedz nam wszystkim, ile ty masz lat.
01:28:02Osiem.
01:28:04Osiem, ho, ho.
01:28:05To chyba dużo jak na lalkę.
01:28:07O, niedużo.
01:28:08Nie liczy się, jak liczy się to, co masz w środku.
01:28:13To bardzo mądre, Romku, co powiedziałeś.
01:28:15A co ty takiego masz w środku?
01:28:17O, powietrze i watolina, jak wszyscy.
01:28:21No, no, no, ale przecież nie jesteś taką do końca normalną lalką.
01:28:27Chodziło mi tylko o to, że jesteś jedyną lalką w Polsce, która potrafi śpiewać.
01:28:32Potrafię, potrafię, ale nie lubię.
01:28:37No, nie lubię, nie lubię.
01:28:39A tutaj widzisz, ludzie przyszli do opery we Wrocławiu, zapłacili drogie bilety
01:28:47i oni tu siedzą tylko i wyłącznie po to, żeby wreszcie w operze zobaczyć na żywo słynnego śpiewającego Romka.
01:28:56No i gówno mnie to opłaci.
01:28:58Gówno mnie to opłaci.
01:29:03Romku, tak się nie mówi. Oni naprawdę chcą zobaczyć, jak śpiewasz.
01:29:09No, jakoś teraz nie klaszczą.
01:29:12Proszę bardzo, proszę, proszę, teraz już klaszczą.
01:29:16Bez nadziei, a nie równo.
01:29:20Dobrze, drodzy państwo, to ja... O!
01:29:25Teraz już klaszczą równo.
01:29:26Równo.
01:29:29Teraz to mi w gardle zaschło.
01:29:33Zaschło w gardle.
01:29:35Akurat nic nie szkodzi, mam tu trochę wody, to powinno ci pomóc.
01:29:43Pardon.
01:29:45Proszę.
01:29:48No i jak? Lepiej?
01:29:50No, jasne.
01:29:52To państwo jeszcze raz równo zaklaszczą, a Romek wtedy na pewno zaśpiewa. Uwaga.
01:30:04Ja podaję tempo.
01:30:14Uwaga.
01:30:18Raz, dwa, trzy.
01:30:21W aucie.
01:30:23W aucie.
01:30:30Przy płocie.
01:30:32W paznocie.
01:30:38Już mi się nie chce.
01:30:41Nagraćmy Romka wielkimi brawami, naprawdę pięknie śpiewa.
01:30:46Piękne brawa, na pewno się państwu układnie. Romek, ukończ się.
01:30:51Romek, ukończ się.
01:30:54Bardzo cię proszę, ukończ się państwu.
01:30:58Szanowni państwo, Romek jest jednak tylko lalką.
01:31:02Na pewno się państwu ukoń.
01:31:21Dziękujemy państwu bardzo. Wystąpił Stanisław Dziąsło i Romek.