• last year

Category

🗞
News
Transcript
00:00 był kilka razy faktycznie w Głogowie.
00:02 Tutaj pierwsza wizyta to było w lipcu 1807 roku,
00:06 kiedy zdobył Twierdzę Głogowską, wkraczał konno przez Bramę
00:09 na Dodżańską, jeszcze wtedy przez drewniany most do
00:12 Głogowskiej Twierdzy.
00:13 Później kolejna wizyta zajęła mu kilka lat, bo pojawił się
00:16 dopiero w maju 1812 roku, ale witany był nie przez Bylekogu,
00:21 bo przez samego Józefa Wybickiego, który był wysłanikiem
00:26 księcia warszawskiego Fryderyka Augusta, taką płomienną
00:30 przemową go właśnie tutaj witał w Głogowskiej Twierdzy.
00:33 Traktował ją niestety Napoleon jako zastaw, jako
00:36 kontrybucję wojenną na potrzeby wypłacania późniejszych
00:39 reparacji wojennych.
00:40 Twierdza była całkowicie przestarzała, ale garnizon
00:44 tu był przez kilka lat, no i to nam troszkę napsuło krwi.
00:48 Pół roku później niecałe, bo 12 grudnia przybywa tutaj,
00:54 ale już niestety incognito podróżował pod przebranym
00:59 nazwiskiem jako księże Vincenzi de Ardmant-Coulancourt.
01:05 I tutaj nikt nie wiedział, że on jest Napolonem tak naprawdę.
01:08 12 grudnia około 18.30, tu właśnie przed teatr podjechał
01:13 kurier, który poinformował, że za godzinę pojawi się tutaj
01:17 bardzo ważny księże.
01:19 No i jak zajechał ten powóz, właściwie to sanie tak
01:23 naprawdę, bo pierwotnie był to oczywiście powóz, potem sanie,
01:26 bo warunki były bardzo, bardzo ośnieżne w tym momencie.
01:28 To okazało się, że tutaj naprzeciwko teatru w gospodzie
01:33 Deutsches Haus nie ma już wolnych pokoi, akurat odbywał się
01:36 jarmark, wszystkie miejsca były wyprzedane już dawno, ale
01:40 chwilę później pojawił się gubernator, generał Laplan ze
01:43 swoimi ludźmi.
01:44 Podjechał do zamku, tam incognito Napoleon, czyli księże
01:52 miał mieć oddany właśnie generała pokój, jego komnatę,
01:55 ale powiedział, że nie, nie, nie, poproszę te, które miałem
01:58 zazwyczaj podczas moich wizyt w Głogowie, więc przygotowano
02:01 dokładnie ten sam pokój, który był dwa razy wcześniej
02:04 przygotowywany. Ponoć tam starczyło czasu tylko naprawdę
02:07 na rozebranie się, zjedzenie sutej kolacji i około godziny
02:12 snu, a później niestety udał się w kierunku Polkowic, no bo
02:17 on właściwie w 13 dni pokonał 2300 kilometrów. Bardzo szybko
02:21 musiał udać się do Paryża, ponieważ tam już były takie
02:24 podsycane niepokoje, bał się, że straci władzę, że ta porażka
02:29 kampanii moskwieckiej dotkliwie go gdzieś tam uderzy,
02:35 pojawił się jakiś przewrót. W związku z tym w nocy tak naprawdę
02:40 12 na 13 grudnia już udawał się w asyście stów włoskich
02:46 szaserów, czyli takich, kiedyś to byli piechurzy, potem to była
02:49 taka konna formacja, ale bardzo lekka zresztą. Udał się
02:54 właśnie do Polkowic i tam jest też taka historia z tym związana.
02:56 Ciekawa, bo ponoć tam właśnie poczt mistrz, czyli tam na stacji
03:01 bieliżanców, gdzie zwyczajnie wymieniano konie, kompletnie
03:04 kompletnie zignorował rozkazy, wszedł do środka do tej krytej
03:11 saniami, jakby a la carozzi. Ponoć dostał tylko liścia, tak
03:17 mówiąc przysłowiowo, jakieś tam przekleństwa po francusku i
03:22 dopiero potem, jak kilka tygodni później w gazetach pojawiła
03:24 się informacja, że Napolon faktycznie tu podróżował i był w tych
03:27 miejscach, to skojarzył fakty i przyznał się do tego, że
03:31 faktycznie zaglądał. Prawdopodobnie został ten Polkowiczanin
03:34 spoliczkowany przez samego cesarza. A ciekawostką w tym
03:38 wszystkim jest to, że tym, który powodził cały zaprzęg, głównie
03:43 te sanie był polski kapitan Szwoleżerów Stanisław
03:49 Dunyń-Wąsowicz. Był też oczywiście tłumaczem oraz przewodnikiem
03:52 wodza, bo był jego osobistym ordynansem.