Pilot Danny Hall przeżył rozbijając się samolotem po raz drugi

Danny Hall, którego hobby jest latanie może myśleć o sobie jak o najszczęśliwszym człowieku na ziemi.
Przeżył nie jeden ale dwa wypadki, rozbijając się swoim samolotem.
Hall zauważył, że samolot traci moc gdy kierował się do Brainard Airport w Hartford.
Gdy rozglądał się za odpowiednim miejscem do lądowania, zadzwonił do kontroli lotów, przekazał swoją pozycję i poprosił o przekazanie rodzinie, że ją kocha, gdyby sprawy poszły nie po jego myśli.
Jego samolot podczas lądowania stracił skrzydło, ale Hall wyszedł z wypadku cało.
Kilka lat wcześniej gdy pilotował Cessnę, spadł wprost do jeziora Rhode Island.
Śledczy podejrzewają, że przyczyną wypadku były myszy, które uwiły sobie gniazdo w silniku samolotu.
Hall powiedział, że zastanawia się nad zaprzestaniem latania.
Wydaje nam się, że to rewelacyjny pomysł kolego!